Tytuł oryginału: The notebook
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 2015 (wydanie do serii "Wszystkie kolory miłości")
Liczba stron: 256
Literatura obyczajowa
Przeczytałam ją szybko, co w głównej mierze zawdzięczam wielkości czcionki, a w dość małym stopniu samej historii.
"Pamiętam każdą wspólnie spędzoną chwilę. A w każdej było coś wspaniałego. Nie potrafię wybrać żadnej z nich i powiedzieć: ta znaczyła więcej niż pozostałe."Przechodząc właśnie do niej to.. Była bardzo prosta i nie ma tu nawet czym spoilerować. Ona kocha jego, on ją. Ona go zostawia, ale po latach wraca, bla bla.
Ja zazwyczaj lubię jak historia ma jakieś drugie dno, pomimo tej całej miłości bohaterowie przeżywają mnóstwo przygód i dopiero jest happy end.
Tutaj wszystko zostało wyłożone czarno na białym. Wiem, że pan Sparks jest dobrym pisarzem i naprawdę ma na koncie świetne książki (i ich ekranizacje), ale ta niestety do nich nie należy. Przez długi czas głowiłam się, co mogłabym tu napisać, ale nic na to nie poradzę, że książka najzwyczajniej w świecie mi nie przypadła do gustu.
"Kiedy człowiek pierwszy raz się zakochuje jego życie nieodwracalnie się zmienia i choćby nie wiedzieć jak się próbowało, to uczucie nigdy nie zniknie(...). I cokolwiek byś zrobił, zostanie z tobą. Na zawsze."Jedynym plusem jest to, że książka została wydana w bardzo ładnej twardej oprawie.
I błagam, nie zlinczujcie mnie za ta recenzję. Starałam się doszukać jakiejś sensownej zalety tejże pozycji, ale nic kompletnie nie przychodziło mi do głowy.
Czytałam kiedyś "List w butelce" i to była naprawdę dobra książka, a już z pewnością lepsza niż ta. No cóż, będę dalej czytywała książki Nicholasa Sparksa, mając nadzieję, że sytuacja się nie powtórzy.
PS. Podobno film na podstawie tej książki jest fajny, ale nie wiem, nie widziałam. :D
"Pamiętnik" niestety otrzymuje ode mnie ocenę 2+, choć mam nadzieję, że to była tylko jedna taka słaba książka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz