"1 sierpnia 1944 roku w Warszawie było pół miliona kobiet. Wiele z nich poszło do Powstania jako sanitariuszki, łączniczki, część chwyciła za broń. Wszystkie walczyły o przetrwanie. Panienka z dobrego domu w myślach powtarzała: „Boże, spraw, abym wytrzymała tortury”. Matka, która urodziła tuż przed godziną „W”, kołysała dziecko w rytm wybuchających bomb. I ośmioletnia Helenka, prowadzona na pewną śmierć. „Mamo, ja nie chcę umierać” – szeptała.
Przez 63 dni heroicznej bitwy walczyły, bały się, śmiały, kochały, opłakiwały bliskich. Mężczyźni stwierdzili: „Ojczyzna jest pierwsza. Musicie sobie jakoś radzić”. Kobiety zostały same, w obliczu dramatycznych dylematów. Włożyć coś do garnka czy kupić bandaże dla rannych? Jak zginę: z głodu czy z rąk Niemców? Ale pytanie, czy warto walczyć, w ogóle nie przychodziło im do głowy. Bo odpowiedź była tylko jedna. "
Przez 63 dni heroicznej bitwy walczyły, bały się, śmiały, kochały, opłakiwały bliskich. Mężczyźni stwierdzili: „Ojczyzna jest pierwsza. Musicie sobie jakoś radzić”. Kobiety zostały same, w obliczu dramatycznych dylematów. Włożyć coś do garnka czy kupić bandaże dla rannych? Jak zginę: z głodu czy z rąk Niemców? Ale pytanie, czy warto walczyć, w ogóle nie przychodziło im do głowy. Bo odpowiedź była tylko jedna. "
Liczba stron: 320
Wydawnictwo: Znak
Powieść biograficzna, historyczna
Z historią jestem na wojennej ścieżce i to nie od dziś (cóż za trafne sformułowanie!), ale to nie powstrzymało mnie od przeczytania książki o przeżyciach kobiet z tamtego okresu. A konkretnie z okresu Powstania Warszawskiego, które wybuchło w 1944 roku.
BOHATEROWIE:
Mamy 11 kobiet, 11 niezwykle dzielnych kobiet, które stawiły czoła wrogowi i postanowiły pomóc jak najlepiej potrafią. Każda ma inną historię, inne przeżycia z dnia wybuchu powstania, ale łączy je jedna i najważniejsza rzecz- odwaga.
Halina Jędrzejewska (1926)- "Sławka"
Halina Wiśniewska (1922)
Halina Wołownia (1927)- "Rena"
Zofia Radecka (1926)
Jadwiga Bałabuszko (1922)- "Blizna"
Anna Branicka- Wolska (1924)
Krystyna Sierpińska (1929)- "Marzenka"
Jadwiga Łukasik (1936)
Teresa Łatyńska (1925)
Janina Rożecka (1922)- "Dora"
Irena Herbich (1921)
FABUŁA:
Anna Herbich zafundowała nam ogromny ładunek emocjonalny, ponieważ podczas czytania poczujemy smutek, żal, a także radość i ulgę. Sposób w jaki wypowiadają się bohaterki również wpływa na odczuwanie naszych emocji.
JĘZYK UTWORU:
Książka jest zbiorem opowieści każdej z kobiet, więc napisana jest w takiej formie pamiętnika. Wszystkie bohaterki wspominają dni powstania oraz całą sytuację Polski, która była no cóż.. tragiczna. Jest dopracowana co się bardzo ceni no i przede wszystkim wciągająca.
PODSUMOWANIE:
Jest to książka dla osób, które pragną poznać bliżej historię naszego kraju, nawet jeżeli nie lubią historii i tych wszystkich dat do zapamiętywania. Ta książka jest napisana tak dobrze, że te daty same wejdą nam do głowy. Bardzo podoba mi się pomysł napisania o kobietach podczas powstania, bo jak dotąd mieliśmy do czynienia tylko z sytuacją mężczyzn, którzy byli skazani na wojnę.
"Dziewczyny z powstania"- 5.5/6
Jeżeli chcesz się czegoś dowiedzieć, lub po prostu zobaczyć co aktualnie porabiam zapraszam na mojego fp: https://www.facebook.com/inthefuturelondon/ oraz na instagrama: instagram.com/inthefuturelondon
Jeżeli chcesz się czegoś dowiedzieć, lub po prostu zobaczyć co aktualnie porabiam zapraszam na mojego fp: https://www.facebook.com/inthefuturelondon/ oraz na instagrama: instagram.com/inthefuturelondon
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz