Cześć!
Dzisiaj opowiem Wam o pewnej książce, która długo stała na mojej półce, a dzięki Agnieszce z bloga Magical- Reading.blogspot.com postanowiłam w końcu ją przeczytać. I była to z pewnością jedna z lepszych decyzji w ostatnim czasie. Ale o moich zachwytach za chwilkę.
Tytuł oryginału: A Court of Thorns and Roses
Cykl: Dwór cierni i róż (tom 1)
Wydawnictwo: Uroboros
Data wydania: 27.04.2016
Liczba stron: 524
Fantastyka
Feyra mieszka z dwiema starszymi siostrami- Nestą i Elaine oraz schorowanym ojcem w małej chatynce na wsi. Niegdyś rodzina bogaczy, dzisiaj głodni biedacy, którzy nie mają grosza przy duszy. Feyra, jest najmłodszą z rodziny, ale zdecydowanie najzaradniejszą z sióstr. Dzięki upolowanym przez nią zwierzętom udaje jej się wyżywić rodzinę, tak aby nikt nie umarł z głodu.
Pewnego dnia w lesie zabija wilka, który jak się okazuje jest niezwykłym wilkiem. W ramach zadośćuczynienia jest zmuszona podążyć za straszną bestią do królestwa Prythianu, gdzie owo stworzenie mieszka. Zawsze może odmówić, lecz wtedy musi oddać swoje życie, więc co wybierze dziewczyna?
O tym, że uwielbiam z całego serduszka Sarah J. Maas mówię i piszę praktycznie non stop. Jej "Szklany tron" skradł moje serce, ale jak mam sobie poradzić teraz, gdy "Dwór cierni i róż" również chce sobie zaskarbić moje biedne serduszko?
Bohaterowie są tak genialni, różnorodni i dziwni zarazem, że nie sposób ich nie lubić. Feyra, ludzka dziewczyna, która musi znaleźć w sobie dość siły, aby utrzymać rodzinę. Tamlin, który jest księciem Dworu Wiosny, a musi patrzeć na to, jak jego poddani cierpią przez złą królową- Amaranthę. Na szczęście może liczyć na swojego przyjaciela Luciena, który zawsze służy mu dobrą radą.
Sarah J. Maas stworzyła kolejne dzieło, którego z pewnością nie zapomnę. Wszystko w tej książce jest absolutnie cudowne. Opisy krajobrazów, zwroty akcji i tak cudowny wątek miłosny, który wzruszy każdego. Miłość piękna, dzika, zakazana.
Kolejny raz zostałam doprowadzona do łez zakończeniem, które jest naprawdę dobre. Pff, wręcz genialne! Do ostatniej strony nie byłam pewna jak autorka postanowi zakończyć tą powieść. Czy będzie happy end? Czy będzie nieoczekiwany zwrot akcji?
Powieść okazała się być naprawdę świetną adaptacją powieści o "Pięknej i Bestii", a ja wbrew sobie na samym początku myślałam sobie: "O, będzie syndrom sztokholmski" (nie pytajcie, za dużo internetu)
Jednak tego co tam zastanę, się nie spodziewałam. Prawdziwy rollercoaster emocji, który do samego końca się nie zatrzymuje.
Szalony świat intryg, zdrad, poświęcenia, śmierci i wszelkiego zamętu sprawił, że nie mogłam się oderwać od lektury do ostatniego słowa książki. W akcie niemej nadziei przeczytałam podziękowania autorki, licząc na to, że znajdę tam jakąś podpowiedź co będzie w 2 tomie. Niestety, nie znalazłam.
Ale za to zyskałam nową miłość jaką jest oczywiście "Dwór cierni i róż".
Czy polecam? OCZYWIŚCIE, ŻE TAK. Niestety teraz już nie wiem co jest lepsze: "Szklany tron" czy "Dwór cierni i róż"?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz