Sara Price wybiera się w podróż do słynnego lasu Aokigahara, gdzie ludzie popełniają samobójstwa. Wiedziona instynktem jedzie tam, aby odnaleźć zaginioną siostrę bliźniaczkę- Jess.
Bardzo lubię horrory, a ten zapowiadał się naprawdę świetnie. Był straszny, owszem. W niektórych momentach siedziałam z przykrytymi oczami, ponieważ tak się bałam, że coś mi zaraz wyskoczy.
Wyraźne napięcie emanujące z postaci jest jednym z niewielu plusów tego filmu.
Zacznijmy od tego, że sam film mógłby trwać o połowę krócej, gdyby wycięto kilka bezsensownych scen. Sam pomysł był naprawdę bardzo dobry, ale nie został on chyba do końca przemyślany. Myślę, że reżyserzy stwierdzili "o, tutaj się nic nie dzieje, to wpierdzielimy jak sobie chodzą po lesie bez sensu". Film tak mnie wynudził, że odliczałam minuty do jego zakończenia.
Ja wiem, że nie może się cały czas coś dziać, ale więcej tych "strasznych" scen byłoby naprawdę mile widziane.
Aktorzy, to duży plus tej produkcji. Natalie Dormer wykazała się naprawdę świetnymi umiejętnościami aktorskimi, no bo żeby zagrać dwie zupełnie różne osoby, które są rodzeństwem? Kawał świetnej roboty. Pozostali aktorzy również zasługują na przybicie piątki.
Tak jak wspomniałam wcześniej, podczas oglądania wynudziłam się i nawet tak dobra ekipa nie zdołała mnie jakoś mocno zainteresować. Sam las jest naprawdę przerażającym miejscem i uważam, że o wiele lepiej cały ten klimat oddałby jakiś film dokumentalny. Podsyłam Wam film, którego autorem jest Krzysztof Gonciarz- nie jest to film na miarę jakiejś wielkiej wytwórni, ale jednak zaciekawił mnie on bardziej niż ta kinowa produkcja.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz