13 maja odbył się finał Eurowizji w Kijowie. Kilka dni przed finałem przesłuchałam wszystkie piosenki startujące w tym konkursie. Oczywiście kilka z nich mi się spodobało, ale ogólnie to szału nie było. Ale o tym opowiem Wam w niedzielę :)
Macie coś takiego czasami, że słuchacie jakiejś piosenki i zdajecie sobie sprawę, że to może być Wasza piosenka życia? Ja mam tak właśnie z tą. Jest tak pozytywna, wesoła, że z ogromną chęcią jej słucham. Artysta ten kojarzy mi się z kolei z takim typowym makaroniarzem, ale to nie jest obraza 😂
Jeżeli jeszcze nie słyszeliście tej piosenki- to posłuchajcie. Moim zdaniem warto.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz