Tak jakoś wyszło, że post czwartkowy dodaję dla Was w niedzielę. Lepiej późno niż wcale, co?
Bardzo lubię głos Charli, ale kiedy pierwszy raz usłyszałam tą piosenkę, miałam ochotę się śmiać. Choć głos piosenkarki jest bez zarzutu, to teledysk i muzyka są... specyficzne. Po pierwszym przesłuchaniu stwierdziłam, że dobrze, może ta piosenka jest po prosu nie dla mnie. Dlaczego więc ją udostępniam? Bo wryła mi się w pamięć i nie chce opuścić. Potrafię samą siebie doprowadzić do szału, bo cały czas nucę tylko ten utwór.
Dlatego strzeżcie się, ponieważ możecie się naprawdę od niej uzależnić ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz