"Prawda boli, ale kłamstwa mogą zabić.
Po śmierci męża Natalie Gray wiąże się z jego najlepszym przyjacielem, Edem Cooperem. Kobieta pragnie, aby zastąpił on ojca jej dorastającej córce, Scarlett, z czasem jednak zaczyna podejrzewać, że intencje mężczyzny nie są do końca czyste.
Natalie próbuje zapewnić sobie i córce bezpieczeństwo, dlatego wkrótce przeprowadzają się do kolejnego domu. To miejsce również skrywa swój mroczny sekret.
Być może znacznie gorszy od tego, przed którym uciekły.
Tymczasem Tom Douglas prowadzi śledztwo w sprawie samobójstwa nastolatki. Ślady doprowadzają go do Natalie i Scarlett. Czy Douglas zdąży ochronić je przed prawdą, która może zniszczyć ich życie na zawsze?"
(opis: lubimyczytac.pl)
Tytuł oryginału: The Sixth Window
Cykl: Tom Douglas (tom 6)
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 24.05.2017
Liczba stron: 528
Thriller, kryminał
Okej. Śpij spokojnie było mistrzowskie, ale Szóste okno pobija tamtą książkę pod względem fabuły. Zaczynam myśleć, że autorka ma bardzo barwne życie, bo to jest dziwne, że wszystkie wydarzenia wydają się być aż tak prawdziwe.
Podczas lektury Szóstego okna czułam chyba wszystkie emocje, jakie można czuć. Smutek, radość, gniew, frustrację, obrzydzenie. Pani Abbott poruszyła problem pedofilii i uważam, że był to zdecydowanie strzał w dziesiątkę.
Książka nie dość, że ukazuje nam ten obrzydliwy świat tych potworów (bo inaczej ich nazwać nie można) to jeszcze sprawia, że zaczynamy obawiać się o osoby ze swojego otoczenia. Liczne tajemnice, które gromadzą się ze strony na stronę tworzą ogromną górę, która na koniec ma runąć na czytelnika i przygnieść go brutalną prawdą. Ukazuje realność tego, co być może dzieje się właśnie za ścianą naszego mieszkania. I może ktoś z nas słyszał kiedyś głosy dochodzące z otworu wentylacyjnego, ale pomyślał sobie, że pewnie mu się wydaje? Nie jestem pewna, czy działanie Scarlett, która tak naprawdę odkryła tą prawdę, można nazwać tym bezmyślnym czy też całkowicie świadomym i mądrym.
Po tym, jak dowiadujemy się, że pewna nastolatka popełnia samobójstwo (swoją drogą jej matka to jakaś dziwna baba ale mniejsza o to) nie wiemy, w jaki sposób wszystko może sprowadzić się do głównych bohaterek, czyli Natalie i Scarlett. Dopiero w połowie zaczęło mi coś świtać, że może to jednak ma sens i w opisie nie skłamali. Ale tego, czego dowiadujemy się na koniec... To jest straszne, obrzydliwe, przygnębiające.
Warto przeczytać Szóste okno. Chociażby ku takiej przestrodze. Ja nie mogę się doczekać lektury pozostałych powieści tej autorki, bo wiem, że na pewno się nie zawiodę.
Szóste okno otrzymuje ocenę:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz