Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2018
Liczba stron: 354
Fantastyka
Arleta jest bohaterką, która mimo swojej irytującej czasem upartości, wzbudziła moją sympatię. Po raz pierwszy spotkałam się z sytuacją, gdy jakikolwiek bohater okazał się być Hybrydą, a już w ogóle pierwszy raz miałam do czynienia z powieścią, której akcja chwilami toczy się w domu samego Szatana.
Bohaterowie drugoplanowi jakich tu spotykamy, to również ciekawe osobowości. Tak zwane Żywiołaki, których moce opierają się na, nazwijmy to, "rządzeniu" różnymi żywiołami. Są to żywioły: ziemi, powietrza oraz wody. Arleta jako Hybryda Lodu, ma w swoim posiadaniu moce zarówno powietrza jak i wody.
Jeśli chodzi o fabułę powieści, to jest ona naprawdę intrygująca. Jak wspomniałam wcześniej, pierwszy raz spotkałam się z tym, by akcja jakiejkolwiek książki toczyła się również w Królestwie Podziemia. Myślę, że jest to coś świeżego, co każdemu miłośnikowi fantastyki młodzieżowej przypadnie do gustu.
Jedyną rzeczą, jaką spotkamy tutaj i spotkamy WSZĘDZIE, jest walka dobra ze złem. Ale nie myślcie sobie, że to będzie dokładnie to samo. Autorka wpadła na tak genialny pomysł, że trochę zakręciła tutaj losami bohaterów, aż wyszło coś, czego totalnie się nie spodziewałam i co mnie naprawdę poruszyło.
Podczas czytania całkowicie zapomniałam, że trzymam w rękach książkę polskiej autorki. Polskiej autorki, która pisze tak dobrze, że mogłabym ją pomylić z którąś autorką zagranicznych bestsellerów.
Choć chwilami coś nie do końca mi grało, to jednak jest to powieść, która zdecydowanie zasługuje na rozgłos. Coś nowego, coś świeżego, co z pewnością spodoba się każdemu fanowi tego gatunku. Wiem, że się powtarzam, ale nie umiem znaleźć innych słów. Ta książka jest po prostu bardzo dobra i mam przeogromną nadzieję, że będzie mi dane przeczytać coś jeszcze autorstwa pani Kusz.
Za egzemplarz bardzo dziękuję wydawnictwu Novae Res.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz