Tytuł oryginału: Dietland
Wydawnictwo: W.A.B
Rok wydania: 22.08.2018
Liczba stron: 362
Literatura współczesna
Główną bohaterką, a zarazem narratorką powieści jest Plum. Trzydziestolatka z otyłością, z której naśmiewają się niemal wszyscy. Tutaj zdenerwowałam się po raz pierwszy, bo kurcze blade. Ludzie myślą, że jak ktoś jest albo chudy alb gruby, to zaraz oznacza, że jest gorszy. Zagotowało się we mnie bardzo, bo sama nie należę do osób najszczuplejszych. Ale nie o tym teraz.
Gdzieś tam po drodze, kobieta dołącza do Baptystek, które wspólnie wspierają się w odchudzaniu, choć to nie odchudzanie tylko głodzenie się. Zjadanie jednego posiłku na dzień? Nie, nie, to nie tak ma być.
Później dołącza do Strażników Wagi, gdzie co prawda je więcej niż jeden posiłek, ale każdy z nich jest punktowany. Im mniej kaloryczny, tym więcej gwiazdek można za to zdobyć. Chore, prawda?
Nie zdziwiłam się więc, kiedy już jedynym ratunkiem dla Plum była operacja zmniejszenia żołądka. Choć i tak było to bardzo ryzykowne działanie.
W końcu kobieta natrafia na Verenę, córkę zmarłej już Baptystki i przeprowadza się do Domu Kaliope. Właśnie Verena ma największy wpływ na Plum, ponieważ poprzez zadania, które jej zleca, chce ją nakłonić do głębszego zastanowienia się nad operacją. Oraz do podwyższenia poczucia własnej wartości.
Rozpisałam się o tym wszystkim, a jeszcze zaraz coś niechcący zdradzę.
Sarai Walker w swojej książce zwraca uwagę na ten problem braku akceptacji przez społeczeństwo oraz na to, jak kobiety są postrzegane, a mianowicie: w sposób przedmiotowy. W sumie wychodzi na to, że jest to książka, w której przeważa wątek feministek. Kobiety chcą zdjąć wszystkie pisma, w których występują nagie kobiety, a zastąpić je pismami z nagimi mężczyznami. Przecież my też zasługujemy na fajne widoku, prawda? ;)
Powieść napisana jest prostym językiem, więc czytanie nie sprawia najmniejszej trudności i jest naprawdę przyjemne. Jest to historia opowiedziana w zabawny sposób, który z pewnością jeszcze bardziej uprzyjemni lekturę. Ja połknęłam ją w dwa dni, bo nie mogłam się oderwać. Najlepszy fragment jest, kiedy Plum idzie do kosmetyczki na woskowanie, a ta pyta czy chce być wydepilowana "na hitlerka". Przysięgam, że popłakałam się ze śmiechu!
Książka lekka, zabawna, ale jednak poruszająca dosyć ważny temat. Naprawdę polecam! 💗
Za egzemplarz bardzo dziękuję Wydawnictwu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz