Mia i Paul są małżeństwem od dziesięciu lat. Mają dwójkę synów, których kochają nad życie. Są idealnym małżeństwem i tworzą idealną rodzinę, ale tylko do czasu... Nie da się przewidzieć, co tak naprawdę się stanie. Pozostaje tylko czekać...
Tytuł oryginału: Best Day Ever
Wydawnictwo: W.A.B.
Data wydania: 30.01.2019
Liczba stron: 352
Thriller
Głównym bohaterem oraz jednocześnie narratorem jest Paul. Idealny mąż, idealny ojciec, idealny szef. Ideał chodzący, no co tu dużo mówić. Od samego początku go nie polubiłam i od samego początku wydał mi się takim małym, wrednym, paskudnym osobnikiem. Jednak doskonale zrozumiem, jeśli komuś ten bohater przypadł do gustu.
O dziwo, Mii również nie polubiłam. Myślałam, że skoro będzie taka milutka pani domu, no to jakoś wzbudzi moją sympatię. A gdzie tam! Miałam wrażenie, że mimo tego, że jest żoną Paula, to jej rola w całej tej historii się gdzieś zgubiła. Dla mnie była narzekającą, poirytowaną kobietą, która chyba sama nie wie, czego chce od życia.
To, co rzuciło mi się najbardziej w oczy, to jak została poprowadzona narracja. Jak wspomniałam wyżej, narratorem jest Paul. Jest to chyba pierwszy raz, gdzie spotykam się z tego typu narracją. Muszę przyznać, że było to coś naprawdę ciekawego i odświeżającego, jeśli chodzi o ten gatunek. Styl autorki sprawił, że czytanie było jeszcze przyjemniejsze, a strony tak naprawdę przewracały się same.
Nie ukrywam również, że zachwyciła mnie ta okładka. Jestem okładkową sroką, ale to już wszyscy wiedzą, a ta czerwona okładka idealnie wpisuje się w mój gust. Tak, uwielbiam czerwień. Podoba mi się również to, że nie ma tutaj naciapane miliard różnych szczegółów. To tak, odnośnie do wydania tej książki.
Historia, którą stworzyła Kaira Rouda wciągnęła mnie na całego i nie potrafiłam się od niej oderwać. Jest w niej coś mrocznego, coś, co trzyma w napięciu do ostatniej strony oraz ten niepokój, który wzrasta z każdą kolejną chwilą. Co ciekawe, jeśli chodzi o tę powieść, należy tutaj czytać również między wierszami. Można znaleźć wtedy ciekawe smaczki.
Podsumowując, powieść autorstwa Kairy Roudy (mam nadzieję, że to dobra odmiana) jest decydowanie warta uwagi. Jest to thriller, który trzyma w napięciu, a przy tym jest lekką lekturą na jeden wieczór. Brzmi to może i nieprawdopodobnie, ale uwierzcie mi, Ten jeden dzień warto przeczytać.
Za możliwość przeczytania bardzo dziękuję wydawnictwu W.A.B.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz