poniedziałek, 27 maja 2019

(401) [PRZEDPREMIEROWO] Kobieta, Nina Wiater

Co byś zrobiła, gdyby Twoja rodzina popadała w coraz większe długi?
Co byś zrobiła, gdyby Twój mąż pożyczył pieniądze od szefa mafii?
Co byś zrobiła, żeby uratować swoich bliskich przed nękającymi ich ludźmi oraz brakiem pieniędzy?


Wydawnictwo: Novae Res
Liczba stron: 195
Obyczajowa

Kiedy otrzymałam tę książkę, pomyślałam sobie, że to musi być naprawdę fajna obyczajówka z wątkiem jakiegoś thrillera, czy czegoś w tym stylu. No słuchajcie, nie. Historia, którą przedstawiła tu Nina Wiater, całkowicie mija się z moimi założeniami na temat tej książki.

Ciekawym zabiegiem jest to, że autorka nie nadała imienia głównej bohaterce. Znana jest ona tylko i wyłącznie jako Kobieta, więc w myślach mogłam sobie sama wymyślić dla niej imię. Uważam, że jest to naprawdę fajne zagranie, jednak z czystej ludzkiej ciekawości wolałabym wiedzieć, jak naprawdę ma na imię Kobieta.

Przyznaję się bez bicia, że momentami okropnie mnie denerwowała ta bohaterka i tylko cudem powstrzymywałam się od rzucenia tą książką o ścianę. Z drugiej jednak strony, jest to postać o ogromnej sile, odwadze i woli walki o dobro rodziny. Nie ważne, jaka jest ta rodzina, ważne jest jej bezpieczeństwo. Decyzja o wyjeździe do pracy, z dala od bliskich wzbudza we mnie podziw, ponieważ jest to naprawdę twardy orzech do zgryzienia.

Okropnie denerwowała mnie córka głównej bohaterki, Lena oraz mąż Kobiety. Córka kompletnie nie rozumie faktu, że rodzice mają problemy z pieniędzmi i śmie krzyczeć na matkę za to, że nie mają internetu w domu, bo to wiocha. Powiem Wam, że ja internetu nie miałam, dopóki nie poszłam do pierwszej klasy technikum. Da się bez niego przeżyć, naprawdę.

Mąż z kolei to taka lebiega trochę. Co rusz ma nowy pomysł na biznes, ale potrzebne są oczywiście pieniądze. No więc co robi taki Janusz biznesu? Kieruje swoje kroki w stronę banku i prosi o pożyczkę. Później, żeby spłacić pożyczkę, bierze kolejną. I tak w kółko. Kompletny brak rozsądku i nie potrafię pojąć takich ludzi. Rozumiem, że są oni wtedy już w desperacji, ale też bez przesady.

Sposób, w jaki zostały opisane sytuacje, w których znalazła się główna bohaterka, trochę skojarzyła mi się z fabułą powieści Dziennik panny służącej, której to książki nie cierpię. Dlatego w pewnym momencie w mojej głowie rozbrzmiały dzwonki alarmowe i niepokój, że może okazać się to druga tak słaba książka. Na szczęście, moje obawy były tylko obawami i nie sprawdziły się.

Książka jest bardzo cieniutka, więc wystarcza na jeden wieczór. Autorka pisze prostym językiem, ale wynalazłam jeden czy dwa błędy logiczne, które odrobinę mnie zraziły. Patrząc jednak na całokształt, jest to historia idealna na czas odpoczynku, choć bywają momenty, kiedy trzyma ona w napięciu, jednak jest to jak najbardziej na plus.

Dodatkowo uważam, że dopisek pod tytułem jest całkowicie zbędny, ponieważ wątek z Łysym jest dość słabo rozbudowany, a sam bohater pojawia się w książce dosłownie kilka razy.

Cóż mogłabym rzec więcej? Możecie sięgnąć po Kobietę, jednak nie oczekujcie od niej zbyt wiele.


Za możliwość przeczytania ślicznie dziękuję wydawnictwu Novae Res.

1 komentarz:

  1. Zaintrygowałaś mnie :)
    Pozdrawiam, Pola
    www.czytamytu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń