czwartek, 20 czerwca 2019

(413) Zawsze będziemy mieli Paryż, Emma Bedington

Ta książka czekała na mojej półce rok. Wiem, powinnam się wstydzić i najlepiej to schować w jakiejś ciemnej szafie za karę. Dopiero teraz udało mi się sięgnąć po tę pozycję i ją przeczytać. Teraz opowiem o tym, czy ta książka była warta mojej uwagi.



Tytuł oryginału: We'll Always Have Paris
Wydawnictwo: W.A.B.
Data wydania: 23.05.2019
Liczba stron: 320
Obyczajowa


Główną bohaterką oraz narratorką jest młoda Emma. Od dzieciństwa uwielbia ona Paryż oraz wszystko to, co jest z nim związane. Uczy się języka francuskiego, zakochuje się w stylu paryżanek oraz postanawia, że będąc dorosłą, zamieszka w swojej ukochanej Francji. Po drodze poznaje Oliviera, w którym zakochuje się z wzajemnością. Wkrótce potem sprowadza się do Paryża właśnie z nim oraz dwójką dzieci. W porównaniu z pięknymi Francuzkami Emma jest dość zaniedbana, niezbyt szczęśliwa oraz jest zdecydowanie mniej francuska, niż jej się wydawało. Jak więc ma poradzić sobie z tym wszystkim? Jak pokochać to miasto, które odbiega od pięknych wyobrażeń?

Powiem Wam, że spodziewałam się, iż będzie to książka napisana zupełnie inaczej. Nie wiem nawet dlaczego, ale byłam przekonana o tym, że jest to typowa powieść obyczajowa, w której główna bohaterka przeżywa różne przygody we Francji, o której marzyła od dziecka.

Jednak powieść Emmy Bedington to tak naprawdę jej autobiografia. Tak, dobrze widzicie. Opowiada ona o tym, jak zaczęła się jej miłość do Paryża, jak wyglądała jej przeprowadzka tam oraz wiele innych. I na swój sposób było to naprawdę interesujące i wciągające.

Ja jednak miałam wrażenie, że główna bohaterka miała po prostu zbyt wypaczony obraz tej całej francuskości. Przez kilkanaście ładnych lat żyła w przekonaniu, że jest to piękne, beztroskie i absolutnie nieoceniające miasto, a jednak okazało się, że jest zupełnie inaczej. No i z jednej strony rozumiem jej oburzenie, ponieważ sama nie chciałabym się rozczarować wymarzonym miejscem zamieszkania, jednak z drugiej strony... Nie rozumiem. Czy Emma naprawdę myślała, że zupełnie obce społeczeństwo przyjmie ją z otwartymi rękami?

Mimo tego, że Emma jako główna bohaterka tej historii nie wzbudziła za bardzo mojej sympatii, to nie mogę jej odmówić umiejętności pisarskich. Kolejną zaletą tej książki jest atmosfera, którą nazwałabym jako "paryską". Dziwne, wiem, ale podczas czytania w głowie słyszałam typową francuską melodyjkę, przez co poczułam się tak, jakbym była tam razem z autorką.

Dla mnie niestety nie była to książka, o której będę pamiętać przez długi czas i do której kiedyś wrócę. Miałam nadzieję, że spodoba mi się bardziej, no ale trudno. Czuję się nawet trochę rozczarowana.

Jednak jeżeli Wy przepadacie za powieściami autobiograficznymi lub interesuje Was Francja oraz życie tam, to mogę Wam śmiało polecić tę pozycję.


Za możliwość przeczytania ślicznie dziękuję wydawnictwu W.A.B. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz