czwartek, 4 lipca 2019

(423) Drogi Evanie Hansenie, Val Emmich

O tej książce zrobiło się głośno już jakiś czas temu. Wiele osób mówiło o niej na Youtube, a zdjęcia okładki przewijały mi się mnóstwo razy na Instagramie czy Facebook'u. W końcu i ja postanowiłam sprawdzić, o co tyle szumu i przeczytałam Drogi Evanie Hansenie. Oczywiście, podziękowania dla mojej O., ponieważ gdyby nie ona, to raczej nie przeczytałabym tej książki jeszcze przez długi czas.



Tytuł oryginału: Dear Evan Hansen
Wydawnictwo: Otwarte
Data wydania: 11.02.2019
Liczba stron: 352
Młodzieżowa


Evan otrzymał od swojego terapeuty pewne zadanie domowe. Ma pisać listy do samego siebie, w których opisze wszystkie dobre rzeczy, które spotkały go danego dnia. Każdy list rozpoczyna się zwrotem "Drogi Evanie Hansenie". Pewnego dnia jeden z nich trafia do Connora, szkolnego łobuza. Evan jest przerażony i bardzo chce odzyskać ten list, jednak... Wkrótce potem Connor popełnia samobójstwo, a rodzice znajdują przy nim własność Evana. Myślą jednak, że to ich syn jest twórcą listu i natychmiastowo biorą za pewnik, iż Connor i Evan to najlepsi przyjaciele. Kłamstwo ma jednak dużą cenę, gdyż główny bohater musi teraz zmierzyć się z wieloma konsekwencjami.

Głównym bohaterem jest tytułowy Evan. Chłopak cichy, wycofany z życia szkolnego, typowy samotnik. Stara się nie zwracać na siebie uwagi, a w razie zagrożenia ucieka bokiem i chowa po kątach. Od razu widać, że jest chłopak, który ma problemy z depresją oraz własną aspołecznością. Bardzo chciałby przynależeć do jakiejś grupy, być częścią czegoś, ale z drugiej strony woli siedzieć we własnych czterech ścianach i czytać lub grać. To chyba właśnie to przyczyniło się do tego, że tak bardzo zżyłam się z tym bohaterem. Mimo tego, że byłam okropnie zła na niego za te wszystkie kłamstwa, to polubiłam go i miałam ochotę go mocno wyściskać, żeby go pocieszyć.

Chciałabym również kilka słów napisać o Connorze. Ja nie wiem, jak zapatrzonym w siebie trzeba być rodzicem, żeby nie zauważyć, że z dzieckiem dzieje się coś bardzo nie w porządku. Z opisów, które zostały tu przedstawione, już na pierwszy rzut oka widać, że jest to chłopak, któremu trzeba natychmiast pomóc. Owszem, miał swoje złe momenty, kiedy jego nerwy wychodziły z niego i raniły wszystkich dookoła, ale to powinien być chyba pierwsza rzecz, która zaalarmowałaby jego rodziców. Z początku od razu postawiłam tę postać na straconej pozycji. Uznałam, że skoro to łobuz, to nie zasługuje na moją sympatię. Jednak jego samobójstwo coś przestawiło mi w głowie i stwierdziłam, że postąpiłam tak samo, jak ci wszyscy uczniowie. Olałam Connora, znienawidziłam i od razu założyłam, że jest negatywnym bohaterem. Jednak był to po prostu kolejny zagubiony chłopak, który nie miał przyjaciół i zwyczajnie dobijała go samotność.

Ja mam z tą książką mały problem. Z jednej strony chciałabym dać najwyższą możliwą ocenę, ponieważ ta książka wzbudziła we mnie ogrom różnych emocji i zostawiła w stanie całkowitej bezradności. Z drugiej jednak strony nie podobały mi się pewne zachowania głównego bohatera oraz kilka sytuacji, co mnie rozwścieczyło i przez to jestem zła na tę pozycję. Sama nie wiem, jak mam ocenić tę książkę, żeby nie wyjść na jędzę, ale żeby też nie przedobrzyć.

Z pewnością jest to książka skłaniająca do wielu przemyśleń i przekazująca, zwłaszcza młodym odbiorcom, wiele wartości. Choćby takie kłamstwo, które nigdy nie popłaca oraz to, że nie powinno się oceniać ludzi tak szybko.

Drogi Evanie Hansenie to pozycja, która wywarła na mnie ogromne wrażenie i myślę, że kiedyś wrócę do niej jeszcze nie raz. Uważam, że każdy powinien przeczytać tę książkę. Po dłuższym namyśleniu się stwierdzam, że jest to pozycja, która zdecydowanie zasługuje na dość wysoką ocenę.


Książkę do recenzji dostarczył serwis Jakkupowac.pl

2 komentarze:

  1. Po tak pozytywnej recenzji nie pozostaje nic innego, jak przeczytać tę książkę :D Mam ją w planach od dłuższego czasu, a teraz z jeszcze większą chęcią chcę przeczytać "Drogiego Evana Hansena" ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dotychczas słyszałam tylko jakieś piosenki z musicalu, ale chętnie przeczytam również książkę ^^

    www.kulturalnameduza.pl

    OdpowiedzUsuń