Tytuł oryginału: Emma In The Night
Wydawnictwo: Czarna Owca
Data wydania: 2.08.2018
Liczba stron: 360
Thriller psychologiczny
Śladami Emmy to kolejna pozycja na mojej półce, która czekała dość długo na swoją kolej. Przyznaję się szczerze, że nie potrafiłam się jakoś zachęcić do przeczytania tej książki. Zupełnie tak, jakbym podświadomie przeczuwała, jaki jest ten thriller.
Główną bohaterką jest oczywiście Cass Tanner. Dziewczyna, a właściwie już młoda kobieta, powróciła do rodzinnego domu, aby opowiedzieć wszystkim, co przeżyła z siostrą w ciągu tych trzech lat. Kiedy pojawiła się po raz pierwszy, wzbudziła we mnie morze współczucia. W końcu przez kilka lat żyła z dala od rodziny, na jakiejś opuszczonej i tajemniczej wyspie. Jednak coś nie dawało mi spokoju. Oczywiście, wiedziałam, że skoro jest to thriller, to na pewno wyjdą na jaw przeróżne rzeczy, jednak tego, co zrobiła Cass chyba nikt nie zdołałby zgadnąć. Koniec końców uważam, że jest to bohaterka, która dosyć sporo przeszła i pomimo jej różnych decyzji i zachowań, naprawdę ją polubiłam.
Emma już z kolei nie wzbudziła mojej sympatii. Doskonale wiem, że przeszła to samo co jej młodsza siostra, ale na potrafiłam się do niej przekonać. Dla mnie jej zachowanie było gorszące i wzbudzało we mnie jednocześnie złość i zażenowanie. Może i ja też odebrałam to zupełnie inaczej, ponieważ nigdy nie miałam do czynienia z osobowością narcystyczną. Nie zmienia to jednak mojego zdania.
Kolejną bohaterką, która odegrała tu ważną rolę, jest dr. Abby Winter. To właśnie ona rozpoznała cechy osobowości matki sióstr Tanner i dzięki temu wiedziała mniej więcej, na czym opiera się ich relacja. Jednak nie mogłoby być tak pięknie i kolorowo, ponieważ zauważyłam u tej bohaterki niemal obsesyjne zainteresowanie tym tematem. Nieco mnie to odrzucało, ponieważ czułam się zarzucana informacjami, aż za bardzo.
Na początku miałam dość spore zastrzeżenia co do sposobu, w jaki została napisana ta książka. Zamiast standardowych dialogów, gdzie kolejne zdania zaczynają się od myślnika, słowa bohaterów zapisywane były w cudzysłowie. Przywiodło mi to na myśl to, jak zostają wydane książki w języku angielskim, gdzie wygląda to identycznie. Na szczęście po kilku stronach wszystko zaczęło wyglądać tak, jak powinno i Śladami Emmy zaczęło czytać mi się lepiej.
Jak wspomniałam wcześniej, w rozdziałach, gdzie akcja dotyczyła głównie pani psycholog, czułam się wprost zarzucana informacjami. Domyślam się, że autorka zrobiła to celowo i poprzez to chciała czytelnikowi przekazać sporo wiedzy z dziedziny psychologii. Jednak według mnie było tego po prostu za dużo. Naprawdę w pewnych momentach miałam wrażenie, że czytam poradnik psychologiczny, a nie thriller.
Sama fabuła bardzo mi się spodobała. Mimo tego, że jest to coś, co gdzieś tam przewijało się już w powieściach z tego gatunku, to było w tym coś nowego. Na pewno nie jest to książka, gdzie byłam w sanie domyślić się następnego ruchu głównych bohaterów, ponieważ Wendy Walker bardzo długo wodziła mnie za nos. Najpierw przekręcała moją głowę, żebym patrzyła w danym kierunku, a potem okazywało się, że przez cały ten czas gapiłam się jak cielę na malowane wrota w kompletnie złą stronę. I właśnie to sprawiło, że chciałabym bardzo polecić Wam ten thriller.
Pełno tu psychologii, sama historia daje sporo do myślenia no i rozwala kompletnie mózg. Jednak jest to jeden z lepszych thrillerów, jakie przeczytałam w ostatnim czasie. Dlatego, jeżeli poszukujecie dobrej książki oraz trzymającej w napięciu to zdecydowanie Śladami Emmy to pozycja dla Was.
Za możliwość przeczytania ślicznie dziękuję wydawnictwu Czarna Owca.
Zapisuję sobie, bardzo mnie zaciekawiłaś :)
OdpowiedzUsuńhttp://whothatgirl.blogspot.com