wtorek, 23 lipca 2019

(432) Posłuszna żona, Kerry Fisher

Sama nie wiem czemu ta książka tak długo czekała na mojej półce. Jednak nie będę dłużej się nad tym zastanawiać, ponieważ ją w końcu przeczytałam i jestem gotowa Wam trochę o niej opowiedzieć. Od razu uprzedzam, że będzie to opinia pełna ochów i achów. :)



Tytuł oryginału: The Silent Wife
Wydawnictwo: Literackie
Data wydania: 18.07.2018
Liczba stron: 463
Literatura kobieca, obyczajowa


Lara wiedzie doskonałe życie u boku cudownego męża, Massima oraz kochanego synka, Sandra. Mają piękny dom z wielkim ogrodem, więc kobieta nie może na nic narzekać. Jedak wie ona coś o swoim mężu, czego nie może nikomu wyznać. Ten sekret sprawia, że małżeństwo jest jej więzieniem.
Maggie wyszła za Nico, brata Massimo. Zna wszystkie tajemnice swojego męża, ale on również wie o swojej żonie wszystko. Pewnego dnia kobieta znajduje coś, przez co pierwsza żona Nico, Caitlin może stracić w oczach bliskich. Czy Maggie opowie o tym, co widziała, czy zachowa to dla siebie?

Głównymi bohaterami tej powieści są dwa małżeństwa. Jednym z nich jest Maggie oraz Nico. Ona jest kobietą pewną siebie, wygadaną, choć po ślubie z przystojnym Włochem co rusz natyka się na nieprzychylność ze strony teściowej i pozostałych członków rodziny. Naprawdę polubiłam tę bohaterkę, głównie za to, że mimo wszystko nie dała sobie wejść na głowę Nico z kolei to bardzo spokojny mężczyzna, po którym widać, że kocha swoją żonę oraz córkę.

Swoją drogą, córka Nico z pierwszego małżeństwa to za przeproszeniem kawał zołzy. Francesca nie potrafi przeboleć tego, że jej ojciec ma prawo być szczęśliwy z inną kobietą i na siłę próbowała zniszczyć nowe życie małżeńskie ojca. Przez swoje zachowanie nieraz i nie dwa podnosiła mi ciśnienie, ale muszę też wziąć pod uwagę to, jak musiała się czuć z tą nową sytuacją.

Drugim małżeństwem jest Lara oraz Massimo. Ona jest piękna, inteligentna, idealna do roli żony przystojnego biznesmena. Z początku wydała mi się sztywna i dość "chłodna", jednak kiedy autorka bardziej przybliżyła jej postać, udało mi się jednak Larę polubić. Massimo jednak absolutnie nie wzbudził mojej sympatii. Takich mężczyzn nie cierpię i okropnie mnie denerwują swoim zachowaniem i prostackim podejściem do życia i kobiet. Z jednej strony odnoszący sukcesy mężczyzna, idealny mąż i ojciec, ale za drzwiami domu zmienia się w tyrana, którego rodzina nie ma prawa mu się sprzeciwić. Coś tu chyba nie gra, co Massimo?

Szczerze mówiąc, myślałam, że Posłuszna żona okaże się dość schematyczną opowieścią o rodzinnych tajemnicach, które tak naprawdę zna już każdy. Jednak Kerry Fisher udało się mnie zaskoczyć, ponieważ mimo tego, że fabuła opiera się na właśnie takim schemacie, to czytelnik odnajduje tutaj kompletnie coś nowego i intrygującego.

Spodobał mi się styl pisania autorki oraz to, że historia przestawiana jest na przemian z perspektywy Lary oraz Maggie. Myślę, że taki sposób prowadzenia narracji wpłynął pozytywnie na jakość tej pozycji, ponieważ czytelnik ma większe możliwości wgłębienia się w tę historię, a przy okazji widzi to samo tak naprawdę, ale z dwóch różnych perspektyw.

Autorka poruszyła tutaj wątek rodzin patchworkowych, czyli takich, gdzie mama ma dziecko, a wiąże się z innym mężczyzną, który w tym przypadku, również ma potomstwo. Może i bywały już takie książki, ale tutaj zostało to przedstawione bardzo dobrze i mogłabym nawet rzec, że dosyć realistycznie. Owszem, niektóre zachowania córki Nico, czy też Massima bywały trochę przesadzone, ale koniec końców, czytało się tę książkę bardzo przyjemnie. Pojawił się tutaj również wątek ambicji rodzica, który próbuje swoją pasję na siłę przerzucić na dziecko. Biedny Sandro był tłamszony przez swojego ojca tylko dlatego, że ten miał wielkie oczekiwania względem syna.

Uważam, że Posłuszna żona to bardzo dobra powieść, którą śmiało mogę polecić wszystkim miłośniczkom Jojo Moyes czy Diane Chamberlain. Sama czytałam już książki tych dwóch autorek i jak dla mnie, Kerry Fisher może śmiało stawać w jednej linii razem z nimi. Pozycja ta jest wciągająca, momentami zaskakująca, a nawet wzruszająca. Z czystym sumieniem Wam ją polecam.


Za możliwość przeczytania ślicznie dziękuję wydawnictwu Literackiemu.

1 komentarz:

  1. Mimo Twojej pozytywnej opinii, mam wrażenie, że to jednak nie jest książka dla mnie.

    www.kulturalnameduza.pl

    OdpowiedzUsuń