czwartek, 8 sierpnia 2019

(439) Alan Cole nie jest tchórzem, Eric Bell

Obecnie temat społeczności LGBT jest tematem tabu, co szczerze mówiąc, mnie przeraża. Jednak nie o tym dzisiejszy wpis. Chciałabym Wam opowiedzieć o książce poruszającej wątek osób homoseksualnych, która jest przeurocza i naprawdę warto po nią sięgnąć.


Tytuł oryginału: Alan Cole Is Not a Coward
Wydawnictwo: YA!
Data wydania: 19.09.2018
Liczba stron: 256
Młodzieżowa


Alan uczęszcza do szkoły średniej, a jego życie to pasmo niekończących się porażek. Ma wymagającego ojca, nękającego go starszego brata, dość zamkniętą w sobie matkę. No a na dodatek jest jeszcze ten uroczy chłopak ze stołówki... Jednak nikt nie ma prawa dowiedzieć się o tym zauroczeniu. Starszy brat Alana niestety jakimś cudem dowiaduje się o tym i posuwa się do szantażu. Bracia rozpoczynają między sobą grę: Cole vs. Cole. Czy Alanowi uda się wykonać siedem arcytrudnych zadań i przeciwstawi się bratu?

Głównym bohaterem, jak sam tytuł wskazuje, jest Alan. Chłopiec o ogromnej wyobraźni, artystycznej duszy oraz z wieloma porażkami na karku. Choć został on wykreowany na takiego dość schematycznego bohatera młodzieżówki, to zdobył on moje serce swoją dobrocią, odwagą oraz chęcią zmiany swojego brata na lepsze. Owszem, może i nie są to jakieś odkrywcze cechy, ale mnie w tej historii urzekły najbardziej.

Brat Alana, Nathan jest z kolei takim typowym łobuzem. Ciągle żartuje, robi okropne kawały i męczy swojego młodszego brata. Za co? Szczerze mówiąc, każdy by chciał to wiedzieć. Zdecydowanie nie wzbudził on mojej sympatii, ale z drugiej strony poczułam względem niego coś na kształt litości. Bo jednak ojciec wyżywał się na nim bardziej i to Nathan był w tym wszystkim bardziej pokrzywdzony. Być może jego zachowanie było właśnie tym spowodowane? Żeby się tego dowiedzieć, trzeba najpierw przeczytać książkę. ;)

Słów kilka o samej fabule. Według mnie była ona dosyć schematyczna i z początku nie do końca przypadła mi ta książka do gustu. Miałam już nawet w głowie słowa zdecydowanie odradzające lekturę pozycji. Jednak im dalej w las, tym było lepiej. W końcu nie potrafiłam się oderwać, a główny bohater mnie w sobie rozkochał.

Moim zdaniem Eric Bell fajnie wykreował bohaterów i każdy z nich w jakiś tam sposób zwrócił moją uwagę. Przyjaciele Alana są dla mnie jednymi z ogromnych zalet tej książki. Zac jest kompletnie inny od całej reszty uczniów i ma własny świat. Jednak przy tych swoich dosyć głupiutkich pomysłach i zachowaniach, jest rozbrajająco lojalny oraz szczery. Kiedy tylko ktoś naśmiewał się z niego, czułam smutek i chciałam stawać w obronie Zaca, ponieważ w żadnym wypadku nie zasłużył sobie na takie traktowanie.

Drugim przyjacielem jest Madison. Inteligentny, wygadany, ale ciągle ciągany przez rodziców po różnych siłowniach, żeby zrzucił zbędne kilogramy. Może z początku między mną a nim nie do końca zaiskrzyło, ale potem szczerze go polubiłam. Mając swoje problemy, nadal starał się pomóc Alanowi z jego sprawami.

Sama nie wiem, co mogłabym jeszcze dodać. Jest to dość cieniutka książka, a jej przeczytanie zajęło mi raptem kilka godzin. Ja totalnie zakochałam się w tej historii, zarówno w jej wadach, jak i zaletach.

Jeżeli poszukujecie ciekawej, wciągającej młodzieżówki z wątkiem LGBT, to zdecydowanie Alan Cole i jego historia to pozycja dla Was.


Za możliwość przeczytania ślicznie dziękuję wydawnictwu YA!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz