Wydawnictwo: Uroboros
Data wydania: 20.06.2018
Liczba stron: 352
Fantastyka
Teraz w dość dużym skrócie opowiem Wam, o czym jest ta książka. Jest miasto, Scyld City, które jest idealnym miejscem dla wszystkich osób obdarzonych różnymi zdolnościami. Władze oczywiście czerpią z tego same korzyści. Porządku w mieście pilnuje tzw. Gwardia, w której skład wchodzą: Kret, Burza i Mayday. Nikt jednak nie wie, że pod imieniem Mayday, tak naprawdę kryje się młoda studentka Sinead, z pochodzenia Sidheanka, której marzeniem jest, aby jej ojczyzna w końcu przestała się wszystkim kojarzyć z terroryzmem. Sama w wolnym czasie chętnie angażuje się w różne działania na rzecz swoich rodaków.
Wkrótce na Muzeum Historii Naturalnej ktoś napada, jednak Gwardia odkrywa, że do tego użyto nieznanej broni, która pochodzi jakby nie z tego świata... Kto tego dokonał? Dlaczego do miasta przyjechał były przyjaciel Sinead oraz kim jest tajemniczy Lazur?
Główną bohaterką powieści jest Sinead, znana również jako Mayday. Dziewczyna o bardzo dobrym sercu, odważna, lojalna oraz szczera. Z początku nie potrafiłam jakoś się z nią zżyć, jednak po mniej więcej stu stronach udało mi się ją polubić i mogę nawet napisać, że nawiązałyśmy jako taką nić zrozumienia. Ta postać zaimponowała mi swoją wolą walki o lepsze jutro oraz odwagą. Dodatkowo jej umiejętność kontrolowania dźwięków również jest godna zachwytu. Szczerze? Sama chciałabym mieć taką zdolność.
O Krecie i Burzy szczerze mówiąc, nie wiem, co miałabym napisać. Oczywiście oni również zasługują na wszelki podziw, ponieważ również wykazali się odwagą oraz siłą w walce z wrogiem. Mam też wrażenie, że Kret jest najrozsądniejszy z tej trójki i "na zimno" podchodzi do każdej sprawy. Czy go polubiłam? No cóż. Ten bohater jest mi dość obojętny i nie poczułam względem niego niczego szczególnego. Podobnie ma się sprawa z Burzą.
Jeśli chodzi o fabułę powieści, to moim zdaniem została ona dopracowana w każdym, najmniejszym szczególe. Autorka sprawnie operuje słowami, dzięki czemu świat przedstawiony został opisany świetnie i momentami czułam się naprawdę tak, jakbym była na miejscu wydarzeń.
Kreacja bohaterów również jest dla mnie bez zarzutów. Każdy z nich ma coś do powiedzenia i nie ma tu miejsca dla typowych ciamajd, które nie mają nawet pojęcia, co robić. Jak wspomniałam wyżej, bardzo lubiłam Sinead i zdecydowanie jest ona według mnie jedną z większych zalet powieści. Jestem także pod wrażeniem tego, że kolejna polska autorka stworzyła bardzo dobrą historię, w której nie brak dobrej i wciągającej akcji.
Mimo jednak tych moich wszystkich ochów i achów to mnie w tej historii zabrakło czegoś jeszcze. Owszem, jest to bardzo dobra powieść o buncie, o przyjaźni, o odwadze, o woli walki o lepszy świat. Jednak po skończeniu, poczułam ogromny niedosyt. Dlatego mam cichutką nadzieję, że któregoś pięknego dnia przyjdzie mi przeczytać drugi tom. Być może wtedy wyjaśni się kilka spraw, których prawdę powiedziawszy, nie do końca zrozumiałam.
Jeżeli szukacie ciekawej powieści fantastycznej, w której występują świetni bohaterowie oraz po prostu dużo się dzieje, to Triskel może Wam się spodobać.
Za możliwość przeczytania ślicznie dziękuję wydawnictwu Uroboros.
Niestety, nie w moim klimacie :c
OdpowiedzUsuńhttp://whothatgirl.pl
Dla mnie ta książka była troszkę chaotyczna i miejscami niedopracowana. Odnosiłam wrażenie, że autorka chce wrzucić dużo na raz, przez co nie do końca wyszło jej to tak, jak powinno. Ale kto wie? Może kontynuacja zaprezentuje się lepiej.
OdpowiedzUsuń