Tytuł oryginału: A Separation
Wydawnictwo: Literackie
Data wydania: 22.08.2018
Liczba stron: 287
Literatura piękna
Pewne małżeństwo decyduje się na separację. Jest to prawdopodobnie ich ostatnia wspólnie podjęta decyzja. Jednak w tej chwili nie zamierzają nikomu o tym wspominać. Kiedy kobieta zaczyna układać sobie na nowo życie, otrzymuje informację, że zaginął jej mąż Christopher. Co więcej, od jakiegoś czasu przebywał on poza granicami kraju, w małym miasteczku na południu Grecji, gdzie zamierzał zbierać materiały do swojej nowej książki. Jego żona dość niechętnie postanawia się go odszukać. Poszukiwania zbliżają się do szokującego punktu kulminacyjnego, a bohaterka zaczyna zauważać wiele rzeczy, których nie wiedziała o mężczyźnie, z którym spędziła tyle lat.
Kiedy już zaczęłam czytać tę książkę, byłam nią naprawdę zaintrygowana. Przyznaję szczerze, że po raz pierwszy miałam do czynienia z tak napisaną pozycją, ale spodziewałam się czegoś naprawdę dobrego i mocnego. Przynajmniej to sugerował mi opis z tylnej okładki oraz liczne rekomendacje. Jednak teraz sama do końca nie wiem, czy ta książka podobała mi się na tyle, abym mogła ją polecić z ręką na sercu, czy też okazała się kompletnym bublem.
Główna bohaterka, której imienia nie poznajemy, musi udać się na poszukiwania byłego męża. Jej niechęć jest jak najbardziej zrozumiała, ponieważ sama dość niechętnie udawałabym się na poszukiwania swojego byłego, a w dodatku za granicę. Co mogę powiedzieć o tej postaci? To z pewnością to, że nie jest ona aż tak nudna, jak myślałam na początku. Gdzieś tam chwilami nawet przebija jej prawdziwy charakter, jednak z niewiadomych przyczyn autorka postanowiła zdusić te przebłyski w zarodku, a w efekcie bohaterka może wydawać się niektórym niemrawa.
Moim zdaniem Rozstanie to powieść napisana ciekawie, a autorka bezsprzecznie wykreowała wciągającą fabułę, opisując po prostu kolejne wydarzenia. Jedno trzeba wiedzieć o tej pozycji. Czytelnik nie znajdzie tutaj rozmów/ dialogów pisanych tak, jak znamy do tej pory, czyli od myślników. Tutaj zdania wypowiadane przez bohaterów pisane są bez myślnika i nawet bez użycia cudzysłowu.
Same poszukiwania byłego męża głównej bohaterki były dla mnie ciekawe, jednak nie na tyle, abym poczuła się jak podczas lektury dobrego thrillera. Odkrywanie kolejnych tajemnic Christophera niejednokrotnie wzbudzało moje zaskoczenie, jednak jak mówię, nie było to coś specjalnego.
Moim zdaniem jest to powieść, do której można przysiąść na jeden lub ewentualnie dwa wieczory i spędzić z nią miło czas. Jednak po skończeniu jej, raczej nie poczuje się nic więcej poza zaspokojoną ciekawością, co stało się z byłym mężem bohaterki. No, a przynajmniej ja mam takie odczucia po przeczytaniu tej książki.
Także, jeżeli poszukujecie ciekawej i wciągającej, choć na chwilę książki, to polecam Wam Rozstanie. Jednak nie liczyłabym na nic więcej.
Za możliwość przeczytania ślicznie dziękuję wydawnictwu Literackiemu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz