środa, 18 września 2019

(463) Ameryka w ogniu, Omar El Akkad

Jest rok 2074. W Stanach Zjednoczonych wybucha druga wojna secesyjna. W świecie podwyższonych mórz oraz uporczywego gorąca spowodowanego globalnym ociepleniem kraj podzielił się na północ i południe. Sarat to sześciolatka, pochodząca z Luizjany. Musi przyzwyczaić się do nowej rzeczywistości i oswoić z panującą dookoła grozą. Wkrótce zostaje jednak narzędziem w rękach jednej ze stron.


Tytuł oryginału: American War
Tłumaczenie: Jacek Żuławnik
Wydawnictwo: W.A.B.
Data wydania: 22.08.2018
Liczba stron: 464
Fantastyka

Jeśli mam być szczera, to trochę bałam się sięgać po tę książkę. Z jednej strony zżerała mnie ogromna ciekawość tego, co kryje się na jej kartach, a z drugiej jednak bałam się tego, że albo okaże się nudna, albo wzbudzi we mnie tyle emocji, że prawie mnie zniszczy. Obecnie jestem już po jej lekturze i mogę śmiało opowiedzieć o swoich wrażeniach. Jeżeli jednak zacznę piać trochę bez sensu, to wybaczcie mi to, proszę.

Główną bohaterką jest Sarat. Dziewczynka, która uwielbia obserwować otoczenia oraz zachwyca się wszelkimi możliwościami współczesnego świata. Jest kompletnym przeciwieństwem swojej siostry bliźniaczki Dany, która od małego interesuje się makijażem, strojami oraz prowadzeniem domu. Sarat jest taką bohaterką, której postępowanie może wzbudzać w niektórych niechęć, obrzydzenie, a także złość. Ja również miałam takie odczucia na początku. Z czasem jednak, kiedy ta bohaterka była starsza, zauważyłam w jej zachowaniu i decyzjach ogromną odwagę, która często ocierała się o granicę wielkiego ryzyka.

Autor postanowił przedstawić tutaj dosyć przerażającą wizję przyszłości Ameryki. Podział państwa na dobrą i bezpieczną Północ oraz na pokrzywdzone i "złe" południe mną trochę wstrząsnęło. Jestem po prostu pod ogromnym wrażeniem tego, jak szczegółowo udało się przedstawić wojnę prowadzoną między tymi dwiema częściami.

Bywały momenty, gdzie lektura mnie najzwyczajniej w świecie męczyła. Zdarzały się przydługie opisy czy też nic niewnoszące dialogi, których brak nie wpłynąłby w żaden sposób na jakość tej książki. Dlatego też czytanie jej zajęło mi kilka dni. Było to też spowodowane tym, jak dużo strasznego się tutaj dzieje oraz obecnością pewnych fragmentów, nad którymi trzeba jednak chwilkę pomyśleć.

Może zabrzmi to teraz śmiesznie, ale w tym momencie naprawdę nie wiem, co mogłabym jeszcze napisać. Ameryka w ogniu wywarła na mnie ogromne wrażenie, wbiła mnie w fotel i zrobiła małą sieczkę z mózgu. Stwierdziłam także, że wojna między Południem a Północą przypomina mi w pewnych momentach II WŚ.

Z pewnością jest to wciągająca powieść, która potrafi przerazić czytelnika samą wizją tragedii, jaka może mieć miejsce w przyszłości. Moim zdaniem jednak nie jest to książka do przeczytania w jeden wieczór. Podczas jej lektury warto robić sobie chwilowe przerwy na ochłonięcie. Myślę, że to świadczy o tym, jak dobra ona jest.

Jeżeli lubicie książki przedstawiające różną przyszłość, to zdecydowanie polecam Wam tę pozycję. Z pewnością się nie zawiedziecie.


Za możliwość przeczytania ślicznie dziękuję wydawnictwu W.A.B. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz