czwartek, 19 września 2019

(464) Upiorne opowieści po zmroku, Alvin Schwarz

Kiedy dostałam propozycję zrecenzowania prawdziwie przerażających opowiadań, nie zastanawiałam się długo. Bardzo lubię powieści grozy, choć do tej pory tylko jedna z nich zdołała we mnie wzbudzić lęk. Miałam nadzieję, że ta króciutka książeczka również mnie wystraszy. Czy tak było?


Tytuł oryginału: Scary Stories to Tell in the Dark
Tłumaczenie: Piotr Kuś
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: sierpień 2019
Liczba stron: 140
Horror


W tej krótkiej książeczce znajdziemy najbardziej przerażające i niepokojące opowiadania o siłach nadprzyrodzonych, dziwnych zdarzeniach, makabrze oraz mrocznej zemście. Widma, duchy, chodzące zwłoki, dziwne odgłosy... To tylko cząstka tego, co tu znajdziemy. Jednak czy naprawdę są to tak straszne opowieści?

Odpowiadając na to pytanie: nie. Absolutnie. Te wszystkie "straszne rzeczy" nie wywarły na mnie żadnego wrażenia, nie wystraszyły mnie, a nawet wydały się śmieszne. Poczułam się wręcz oszukana, ponieważ spodziewałam się czegoś dobrego, tak zwyczajnie.

Jednak opowiadania, choć nie do końca straszne, to były naprawdę ciekawe i przyjemnie je się czytało. Ja z reguły nie przepadam za takimi zbiorkami, ale ten mi się podobał. Najbardziej do gustu przypadły mi opowiadania:

Nawiedzony dom- gdzie Pastor stara się nawiązać jakiś kontakt z duchem nawiedzającym ten dom. Czuć tu dreszczyk niepokoju, jednak nie nazwałabym tego czymś strasznym. Z pewnością było ciekawe. Świetnym dodatkiem do tego była ilustracja kobiety-widma. Bardziej wystraszył mnie właśnie ten rysunek, aniżeli treść 😅

Goście- o pewnym małżeństwie, które postanawia wynająć pokój na noc w pewnym domku na odludziu. Jest to równie ciekawe i budzące minimalny niepokój opowiadanie. Jest to kolejna perełka tej książki i zasługuje zdecydowanie na uwagę.

Opowiadanie o tytule Dziewczynka, która stanęła na grobie, z założenia miało mnie wystraszyć i przyprawić o zawał serca. Jedyne co we mnie wzbudziło to śmiech. Serio, czytając końcowe zdanie, parsknęłam śmiechem z poczucia małego zażenowania.

Treść niekoniecznie przypadła mi do gustu, choć zdarzyły się pewne wyjątki, jak te wyżej wymienione. Na aplauz zasługuje natomiast wydanie tej książki. Jest to solidna, twarda oprawa z ciekawą okładką. Z pewnością będzie mi się ją przyjemnie trzymało na półce, choć niestety tylko ze względów estetycznych.

Nie mam pojęcia, kogo miałyby wystraszyć te wszystkie opowiastki. Może dzieci? Bo nawet osoby z bardzo niskim progiem strachu raczej nie będą odczuwały głębokiego strachu po przeczytaniu tej książki. Być może też jestem zbyt ostra, jednak oczekiwałam czegoś, co mogło być moją kolejną perełką wśród powieści grozy. Jednak się to nie udało, nad czym ubolewam.

Jeżeli szukacie czegoś, co naprawdę zmrozi Wam krew w żyłach, to nie czytajcie tego. No, chyba że chcecie tak jak ja, trochę się pośmiać z tych wszystkich "strasznych" rzeczy.


Za możliwość przeczytania ślicznie dziękuję wydawnictwu Zysk i S-ka.

1 komentarz:

  1. Nie moje klimaty raczej :)
    Pozdrawiam, Pola
    www.czytamytu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń