Cykl: Bezlitosna siła (tom 1)
Wydawnictwo: Burda
Data wydania: 5.06.2019
Liczba stron: 292
Romans
Agnieszka Lingas-Łoniewska wciągnęła mnie w swoją twórczość powieścią Kolacja z Tiffanym. Przyszedł więc czas, bym sięgnęła po kolejną książkę autorki, a mój wybór padł na Kastora. Gorący romans, z wątkiem erotyku i walkami na ringu w tle? Biere to i nie oddam. Tylko jak wyszło?
Konstanty Lombardzki, pseudonim Kastor jest typowym mężczyzną sukcesu. Jest prezesem świetnie działającej firmy, a po zmroku osiąga liczne sukcesy na ringu. Jest twardy, silny, a na jego twarzy ze świecą szukać emocji. Oczywiście, wszystko się zmienia, kiedy do jego życia wkracza ONA. Skromna, cicha i odrobinę wycofana Anita Sokół. Kobieta jest po wielu przejściach i nie tak łatwo jej zaufać mężczyznom. Jednak, kiedy natyka się na Konstantego, jej życie zmienia się o 180 stopni. Między nimi rodzi się więź, która mogłaby pokonać wszystko, a mroczną przeszłość pozostawić za sobą. Jednak czy oboje dadzą radę wyeliminować zło, które skutecznie zatruwa ich życia?
Anita, czyli główna bohaterka powieści wzbudziła przede wszystkim moje współczucie. Tyle, co ona przeszła w swoim dość krótkim życiu, to jest zbyt dużo jak na jedną osobę. Z drugiej strony wzbudziła mój podziw, gdyż mimo strachu i mimo demonów, które nadal ciągną się za nią, aż do tej chwili, stara się, by jej życie było choć trochę normalne. Znalazła dobrą pracę, ale nie spodziewała się, że dzięki niej odnajdzie kogoś bliskiego jej sercu... No i tutaj przechodzimy śmiałym krokiem dalej.
Konstanty lub też po prostu Kastor to mężczyzna, który mimo swojego niecodziennego hobby oraz mimo chłodu, który czuć było od niego nawet przez karty książki (nie kłamię!) gdzieś tam wzbudził moją sympatię. Zaimponował mi tym, że chciał bronić Anity, nawet jej nie znając aż tak dobrze. Choć jego sposób traktowania kobiet ogólnie był niezbyt miły, to przy głównej bohaterce widać było, że Kastor potrafi okazać szacunek oraz być po prostu człowiekiem i wyciągnąć rękę z pomocą.
Bohaterowie zostali bardzo dobrze wykreowani, tego nie mogę odmówić. Co jednak z resztą książki? Mogę śmiało napisać to samo. Zarówno fabuła, wokół której toczy się akcja powieści, jak i miejsca akcji czy też sam czas zostały przedstawione i zarysowane bardzo dobrze i obrazowo, więc podczas lektury nie miałam najmniejszych problemów z tym, żeby sobie wyobrazić daną scenę. Bardzo lubię, kiedy właśnie czytając daną historię, mogę widzieć w wyobraźni wszystkie szczegóły, jakie podają autorzy.
W tej powieści pojawił się wątek molestowania seksualnego nieletnich, przemocy domowej oraz sama przemoc psychiczna, oraz fizyczna. Nie mogę więc napisać, że Kastor to książka lekka i idealna na rozluźnienie. Choć rzeczywiście czyta się ją ekspresem (ja skończyłam ją w niecałe trzy godziny), to jednak ładunek emocjonalny, który autorka tutaj zapakowała swoim czytelnikom, jest naprawdę duży. Choć to wszystko nadal się dzieje i jest wiele osób, które doświadczają tych okropnych rzeczy codziennie, to ciągle zaskakuje mnie brutalność tego wszystkiego i ciągle zadaję sobie pytanie “jak tak można?”.
Kastor to bez wątpienia książka napisana bardzo dobrze, z silnymi psychicznie postaciami, których nie da się nie lubić. Dla wszystkich tych, którzy kochają romanse ze sportem czy konkretnie: wszelkimi walkami (MMA na przykład) w tle, jest to pozycja obowiązkowa. Ja też nie mogę doczekać się lektury kolejnych tomów, bo już teraz wiem, że muszę je poznać.
Za egzemplarz ślicznie dziękuję wydawnictwu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz