Wydawnictwo: AlterNatywne
Data wydania: 24.07.2020
Liczba stron: 214
Fantastyka
Pamiętam, że w okolicy premiery powieści Mariki Ciok, całkiem dużo się o niej mówiło. Przyznaję, że sama skusiłam się na te wszystkie pozytywne opinie (i w sumie nie tylko, bo negatywne słowa również rozbudziły moją ciekawość), ale przez pocztę polską mój egzemplarz zaginął w drodze. Na szczęście, został wysłany do mnie drugi i wreszcie mogłam poznać na własnej skórze twórczość autorki. Jak myślicie, czy Marika Ciok stworzyła historię, która mnie zachwyciła?
Evelyn jest zwykłą nastolatką, uczącą się w liceum. Kiedy do jej szkoły zapisuje się nowy uczeń, nie przypuszcza ona, że będzie to zwiastun ogromnych zmian, jakie zajdą już wkrótce w jej życiu. Lucas bowiem jest piekielnie przystojny i równie mocno tajemniczy. Całkowity przypadek sprawia, że on i Evelyn będą musieli spędzić ze sobą trochę czasu z dala od innych. Dziewczyna zaczyna też odkrywać, że chyba jednak nie jest aż tak zwyczajna, jak jej się wcześniej wydawało. Przebywanie z chłopakiem budzi coraz więcej pytań, a on sam niechętnie zbiera się, by na nie odpowiedzieć. Czy w końcu wyjdzie na jaw, kim jest Lucas? No i czy to możliwe, że Evelyn i on znali się już wcześniej?
Zacznę od plusów tej powieści, jakie udało mi się zaobserwować. Przede wszystkim styl pisania Mariki Ciok, który jest naprawdę dobry i dzięki niemu lektura tej książki upłynęła mi bardzo lekko, przyjemnie i całkiem szybko. Sądzę wręcz, że jest to idealna lektura na wolny czas, gdy macie kilka minut przerwy między zajęciami i chcecie chwilę odsapnąć od szkolnego życia. Przynajmniej ja tak robiłam i u mnie się to sprawdzało rewelacyjnie.
Główna bohaterka, Evelyn została całkiem dobrze wykreowana, choć nie powiem, chwilami jej zachowanie i taka nadmierna potrzeba przypodobania się Lucasowi niezmiernie mnie denerwowała. Koniec końców jednak uważam, że ta postać nie jest zła i da się ją lubić przez zdecydowaną większość historii. Jeśli zaś chodzi o Lucasa, to według mnie jest on lepiej wykreowany i ma o wiele więcej charakteru w sobie. Nie będę ukrywać też, że polubiłam go o wiele mocniej niż Evelyn i okrutnie ciekawiła mnie jego historia.
Fabuła Mrocznej pokusy opiera się na pewnej tajemnicy, której czytelnik nie poznaje do połowy książki. Autorka lekko buduje napięcie, prowadząc swojego odbiorcę po różnych, z pozoru mało istotnych scenach, aby w końcu naprawdę go zaskoczyć. Ze mną się to całkowicie udało i uważam, że Cień. Mroczna pokusa dała mi to, czego oczekiwałam - poprawną, wciągającą i lekką historię, do pochłonięcia w jeden dzień, by się odprężyć. Nie jest to książka idealna – ponad tygodniu od jej skończenia, z pamięci umknęły mi drobniejsze fakty, o których czytałam w tej pozycji, więc jest to też powieść do poznania, ale raczej do szybkiego zapomnienia i odstawienia na półkę. Nie zmienia to faktu, że zakończenie całkowicie mnie zaskoczyło i sprawiło, że nie mogę doczekać się lektury kontynuacji.
Jeżeli szukacie właśnie takiej książki, jak opisałam Wam powyżej, to zdecydowanie polecam Wam powieść Mariki Ciok, bo może naprawdę Wam przypaść do gustu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz