Tytuł oryginału: Willa of the Wood
Tłumaczenie: Łukasz Małecki
Wydawnictwo: Literackie
Data wydania: 10.02.2021
Liczba stron: 388
Literatura młodzieżowa
Willa, dziewczyna z lasu to kolejna z pozycji na mojej liście, która czekała na swoją kolej. Przyszedł na nią czas kilka dni temu, kiedy książka ta dosłownie wpadła mi w ręce. Uznałam wtedy, że nie mogę dłużej czekać z jej przeczytaniem. Tak oto dzisiaj opowiem o swoich wrażeniach po poznaniu historii Willi. Czy dobrze się bawiłam podczas lektury? Poniżej znajdziecie odpowiedź na to pytanie.
Willa przez całe swoje dotychczasowe życie mieszkała z babcią w norze w plemieniu jutów. Wystarczył jednak jeden błąd, a wszystko, co dziewczynka do tej pory znała, zmieniło się w popiół. Teraz będzie musiała stawić czoła niebezpieczeństwu i skryć się w lesie. Co, jeśli odnajdą ją tam źli ludzie? Zawsze trzeba mieć nadzieję i liczyć na łut szczęścia...
Kiedy zaczynałam lekturę tej pozycji, nie miałam pojęcia, czego mam się po niej spodziewać. Wiedziałam, że jest to powieść kierowana raczej do młodych czytelników, ale poza tym? Nie oczekiwałam od niej żadnych cudów, no może poza jedną rzeczą: chciałam, żeby ta historia mi się podobała. Tak po prostu. No i tak... czasem to, czego sobie życzymy, spełnia się z nawiązką. Willa, dziewczyna z lasu zachwyciła mnie całkowicie i sprawiła, że nie mogę o tej książce zapomnieć.
Główna bohaterka powieści, Willa, wzbudziła moją sympatię już od samego początku. Jej odwaga, liczenie się z konsekwencjami, a jednocześnie taka jeszcze dziecinna wiara w to, że nieprzemyślane decyzje mogą mieć bardzo dobre konsekwencje. Uważam ją za postać świetnie wykreowaną, angażującą czytelnika do śledzenia jej poczynań i po prostu dobrą. Willa to zdecydowanie bohaterka, której jeszcze długo nie zapomnę.
Robert Beatty w swojej powieści zawarł nie tylko odrobinę magii, ale też przedstawił życie plemienia, które w stu procentach ufa tylko i wyłącznie swojemu przywódcy i sobie nawzajem. Choć wydawać by się mogło, że ten wątek niekoniecznie sprawdzi się w literaturze dla młodzieży, to jednak autor udowadnia, że jest to błędne myślenie. Jutowie, którzy po części przyczynili się do ucieczki Willi, są nieodłączną częścią tej historii i stanowią ogromne i silnie zarysowane tło dla historii tej rezolutnej dziewczynki.
Swoją drogą: czy możemy przez chwilę porozmawiać o tym, w jaki sposób autor ukazał życie Willi na łonie natury oraz jak dużą wagę przywiązał do pokazania miłości człowieka do przyrody? Uważam to za ogromny atut tej powieści. Pokazuje najmłodszym, że las, zieleń, zwierzęta trzeba szanować, bo nigdy nie wiemy, kiedy będziemy potrzebować pomocy flory czy fauny. Brzmi to komicznie, ale wiele naturalnych składników nieraz już uratowało pewnie życie starszych pokoleń.
Pióro Roberta Beatty też zasługuje na wszelkie pochwały. Autor pisze w sposób lekki, przyjemny i prosty w odbiorze, dzięki czemu lektura Willi, dziewczyny z lasu to niesamowita przygoda i jednocześnie przyjemność. Nie dość, że nie mogłam oderwać się od tej historii, to jeszcze całkowicie mnie ona uwolniła od męczących myśli. Coś świetnego!
Jestem całkowicie zakochana w tej książce i na pewno będę do niej wracać w przyszłości. Jeżeli lubicie literaturę młodzieżową, w której nie brakuje odwołań do siły przyrody czy po prostu ciekawej akcji – ten tytuł musicie zapamiętać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz