Tytuł oryginału: Sweet Little Lies
Cykl: Cat Kinsella (tom 1)
Tłumaczenie: Joanna Golik-Skitał
Wydawnictwo: Czarna Owca
Data wydania: 17.10.2018
Liczba stron: 408
Kryminał, thriller
Powieść Caz Frear stała na mojej półce już dłuższy czas, jednak przez ciągłe obowiązki, które skutecznie odwracały moją uwagę, nie mogłam się za nią zabrać. Czas przyszedł na nią kilka dni temu, kiedy to nareszcie zdjęłam ją z półki i otworzyłam. Ten thriller psychologiczny miał dostarczyć mi rozrywki, wciągnąć oraz sprawić, że nie będę myśleć o niczym innym. Czy rzeczywiście tak się wydarzyło?
W 1998 roku w tajemniczych okolicznościach znika Maryanne Doyle. Nikt nie wie, gdzie i dlaczego zniknęła ta młoda dziewczyna. Cat wie, że w 1998 roku jej ojciec skłamał, że nie znał zaginionej. Kiedy po upływie kilku lat w pobliżu jego pubu zostają odnalezione zwłoki Alice Lapaine, podejrzenia Cat ponownie skupiają się na jej ojcu. Czy miał coś wspólnego z tymi dwoma wydarzeniami? Jak ma poradzić sobie z utratą zaufania do własnego ojca?
Zaczynając tę powieść, miałam w głowie tylko jedną myśl. Chciałam, żeby po prostu był to dobry thriller. Kiedy więc zaczęłam coraz bardziej zagłębiać się w tę historię, zaczęłam tracić swoją wcześniejszą nadzieję. Dlaczego? No głównie dlatego, że Słodkie kłamstwa to w mojej opinii nie thriller psychologiczny, a kryminał. Choć koniec końców okazał się on naprawdę dobry i satysfakcjonujący, to jednak nie było to, czego oczekiwałam.
Główna bohaterka powieści, Cat, wzbudziła moją sympatię, choć nie potrafiłam zżyć się z nią tak w stu procentach. Z racji tego, że książka ta jest w ogóle debiutem literackim autorki, to zarówno ta postać, jak i pozostałe nie są zbyt dokładnie wykreowane. Mnie jednak w tym przypadku to nie przeszkadzało, ponieważ poprzez Cat obserwowałam toczące się wydarzenia i to na nich skupiałam swoją uwagę, a sama bohaterka raczej stała gdzieś obok.
Pióro Caz Frear jest dobre i pasuje do powieści kryminalnej czy dreszczowca. Autorka pisze konkretnie, nie w taki dość miałki sposób, więc sama historia też trzyma się jednej całości i nie rozjeżdża się na bokach. Akcja rozkręca się dość wolno (co może stanowić wadę powieści), więc pierwsze sto stron były dla mnie dość ciężkie do przebrnięcia. Dopiero po upływie tej części, która stanowiła wstęp, udało mi się zaangażować i naprawdę wciągnąć w przedstawiane wydarzenia. Podczas lektury tej pozycji widziałam, że autorka nie jest całkowitym początkującym w świecie literatury i że gdzieś - może kilka lat wcześniej - jej warsztat zaczynał się wykształcać.
Słodkie kłamstwa to pozycja, która zasługuje na uwagę miłośników kryminałów oraz powieści, w których tajemnice z przeszłości ściśle łączą się z teraźniejszością. Sama z ciekawością sięgnę po drugi tom przygód Cat i z pewnością będę Wam o nim tutaj pisać. Tak więc, jeżeli należycie do grupy, o której napisałam wyżej - zainteresujcie się tym tytułem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz