niedziela, 29 sierpnia 2021

(848) Chłopak na zawsze, Tijan

 

Tytuł oryginału: The Boy I Grew Up With
Tłumaczenie: Sylwia Chojnacka
Wydawnictwo: Kobiece/Niegrzeczne Książki
Data wydania: 14.07.2021
Liczba stron: 479
Romans, erotyk

Jeśli czytacie mojego bloga od dłuższego czasu, możecie kojarzyć, że kilka lat temu recenzowałam już kilka powieści Tijan. Wśród tych książek znalazły się trzy tomy Fallen Crest (swoją drogą, muszę nadrobić pozostałe części). Kiedy przeczytałam opis Chłopaka na zawsze właśnie tej autorki, uznałam, że jest w tej książce coś, o mnie do niej przyciąga. Nie zastanawiając się dłużej, postanowiłam zapoznać się z tą historią bliżej. Czy przypadła mi ona do gustu? O tym w tej recenzji.

Heather i Channing kochali się niemal przez całe swoje życie. Od momentu ich pierwszego spotkania nie dało się nie zauważyć chemii, jaka wytworzyła się pomiędzy tą dwójką. Ich przyjaźń kwitła, zgrabnie przeistaczając się w romans. Jednak z upływem kolejnych lat oboje zaczęli się od siebie oddalać. Ona zdobyła nowych, bogatych znajomych – on całkowicie przepadł w przestępczym środowisku. Oboje wiedzą, że ich relacja nie ma szans na przetrwanie, a ich głównym celem powinno być bezpieczeństwo. Nie jest jednak tak łatwo zrezygnować z takiego uczucia. Czy ich światy będą w stanie ponownie się ze sobą złączyć? Czy też nadejdzie czas na całkowite zapomnienie?

Powiem szczerze, że gdy zaczynałam lekturę tej pozycji, oczekiwałam od niej tylko jednego: rozrywki. Chciałam poczuć wiele emocji, związać się z bohaterami oraz zapomnieć o całym świecie. Czy mi się to udało? Jak najbardziej. Już po przebrnięciu przez kilka pierwszych rozdziałów nie potrafiłam oderwać się od tej historii. Heather i Channing całkowicie zawrócili mi w głowie i skutecznie przytrzymali mnie przy sobie.

Heather bardzo polubiłam za jej waleczność, siłę i odwagę. To, co ta dziewczyna była w stanie zrobić dla bezpieczeństwa swoich bliskich jest niewyobrażalne. Stając na jej miejscu, ja najpewniej schowałabym się w jakiś ciemny kąt ze strachu – mimo moich chęci. Tijan postanowiła nadać tej bohaterce wiele pozytywnych i godnych podziwu cech. Cieszę się, że nie spotkałam tutaj kolejnej postaci żeńskiej, która nie jest w stanie nic ze sobą zrobić.

Channinga również polubiłam, choć on irytował mnie przez dużą część książki. Choć rozumiałam jego liczne rozterki i potrzebę chronienia swojej ukochanej, to jednocześnie nie potrafiłam przejść obojętnie nad tym, jak często uciekał on od wszelkich poważniejszych rozmów. Zdecydowanie tak nie powinno być i gdyby tylko znalazł w sobie tę siłę na rozmowę - wszystko mogłoby potoczyć się zupełnie inaczej.

Tak, jak przy poprzednich powieściach autorki, tak znów tutaj poczułam się pozytywnie zaskoczona piórem Tijan. Pisze ona w sposób niezwykle lekki, prosty i przyjemny w odbiorze, a jednocześnie porusza trudną tematykę. Lubię, gdy tak wygląda jakaś powieść i dzięki temu zyskuje ona w moich oczach. Oczywiście, bywały chwile, gdy po prostu było mi ciężko na sercu, przez to, co serwuje tutaj autorka. Wiedziałam jednak, że te momenty były potrzebne, by nadać całej historii odpowiedniego wydźwięku.

Chłopak na zawsze zachwycił mnie od pierwszej do ostatniej strony. Choć nie jest to książka, która dostarczyła mi wielu ważnych wartości, to i tak pokochałam tę historię i z dumą będę trzymać ją na swojej biblioteczce. Oczywiście poczułam też pewnego rodzaju tęsknotę za piórem Tijan, więc na pewno w niedługim czasie będę chciała nadrobić sobie jej inne pozycje.

Jeśli pochłaniacie romanse/erotyki w ogromnych ilościach, to myślę, że mogę podsunąć Wam również ten tytuł. Dla niektórych może okazać się on dość schematyczny i banalny, lecz z pewnością znajdzie się grupa, która również pokocha Heather i Channinga oraz ich dość pokręconą historię.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz