Wydawnictwo: Kobiece
Data wydania: 25.08.2021
Liczba stron: 250
Kryminał, thriller
O twórczości Kamili Bryksy po raz pierwszy usłyszałam w pierwszej połowie tego roku. Jej Sowniki zainteresowały mnie swoim opisem, jednak nie miałam jeszcze okazji pochylić się nad tą powieścią. Kiedy więc zobaczyłam, że nadchodzi jej kolejna książka - postanowiłam nie odpuszczać. W taki oto sposób nareszcie poznałam pióro autorki z bliska. Czy Błyski to thriller idealny? O tym w tej recenzji.
Pewnego dnia Oliwia postanawia odwiedzić zakład fotograficzny. Kiedyś prowadzony przez świetnego fotografa, teraz zarządzany przez jego wnuka Igora. Kiedy więc kobieta natyka się na niego właśnie w tym miejscu, odżywają wszystkie jej wspomnienia z czasów, gdy była w nim młodzieńczo zakochana. Gdy później w telewizji widzi informację o zabójstwie młodej studentki, zdaje sobie sprawę z tego, że widziała dziewczynę właśnie w zakładzie fotograficznym. Wkrótce ginie kolejna kobieta, a Oliwia zaczyna wątpić we wszystko, w co do tej pory wierzyła. Przypadkowo zostaje też wplątana w dziwną sprawę, za którą może przypłacić nawet życiem… Czy to możliwe, że pakt zawarty kilkadziesiąt lat temu wciąż jest aktualny?
Powiem Wam tak: kiedy zaczęłam czytanie tej książki, moim jedynym odczuciem była konsternacja. Nie za bardzo wiedziałam co, jak, gdzie i po co autorka opisuje różne zdarzenia. Wiedziałam, że mają one znaczenie dla dalszej części powieści, jednak moje poczucie zagubienia nie napawało mnie optymizmem na dalszą część historii. Jednak się nie poddałam i w sumie to dobrze.
Główna bohaterka powieści, czyli Oliwia wzbudziła moje zaciekawienie od pierwszej strony, jednak nie umiem jednoznacznie stwierdzić czy zdobyła ona też moją sympatię. Niby gdzieś tam udało mi się z nią zżyć i z napięciem śledziłam jej losy, ale nie było to takie uczucie, jakiego doświadczyłam przy innych powieściach. Autorka wykreowała tę bohaterkę dobrze, jednak przez małą liczbę stron (książka nie ma ich nawet trzystu) czułam niedosyt.
Zarysowana przez Kamilę Bryksy akcja była ciekawa, wciągnęła po mnie po kilkunastu stronach, jednak tak jak w przypadku głównej bohaterki, nie poczułam tutaj żadnej większej więzi z tą historią. Szkoda, bo naprawdę chciałam zakochać się w piórze autorki. Najciekawszym wątkiem okazał się ten dotyczący Igora i jego życia. Nie zdradzę, co takiego się tu zadziało - nie chcę Wam odbierać przyjemności z czytania.
Kamila Bryksy ma dobre pióro i potrafi pisać lekki przyjemnie. Dzięki temu udało mi się tę książkę przeczytać w blisko dwie godziny. Czy to dużo, czy mało - to już inna para kaloszy. Ważniejsze jest to, że powieść ta ma stosunkowo mało stron, przez to cała historia była szybka i jak dla mnie - za krótka. Nie oznacza to, że z miejsca będę skreślać Błyski. Mimo wszystko uważam, że ta pozycja to dobry thriller, który idealnie sprawdzi się dla tych, którzy nie lubią rozwleczonych historii i zależy im na szybszej lekturze.
Jeżeli należycie do tej grupy czytelników - zainteresujcie się Błyskami. Ja wiem też, że na pewno będę sięgać po Sowniki - jestem bardzo ciekawa tego, jak spodoba mi się poprzednia powieść autorki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz