Tytuł oryginału: It's Not Summer Without You
Cykl: Lato (tom 2)
Tłumaczenie: Matylda Biernacka
Wydawnictwo: Young
Data wydania: 15.06.2022
Liczba stron: 304
Romans, literatura młodzieżowa
Po skończeniu lektury pierwszego tomu trylogii Lato postanowiłam czym prędzej zabrać się za lekturę kolejnej części. Wiedziałam już, że historia Belly i jej bliskich nie jest czymś, co zapadnie mi w pamięci na całe lata, jednak nie spodziewałam się tego, iż w tej właśnie książce odnajdę aż tyle ładunku emocjonalnego, choć przecież jest to najzwyklejsza na świecie młodzieżówka. Co mogę więcej powiedzieć na temat tej pozycji? Przekonajcie się sami.
Belly jeszcze do niedawna nie potrafiła wytrzymać bez chociaż jednej myśli na temat wakacji w Cousins Beach. Teraz jednak chce zrobić wszystko, by ostatni rok zniknął bezpowrotnie i nigdy się nie wydarzył. Rodzina Conrada i Jeremiaha przeżywa prawdziwe chwile grozy i wydaje się, że absolutnie nikt nie będzie w stanie im pomóc. Walka z chorobą Susannah, ich matki, jest trudna, ale chłopcy robią wszystko, by ją wygrać. Dla Belly jednak lata już nie ma. Wakacje straciły sens. Co, jednak jeśli tylko dziewczyna będzie zdolna do tego, by zebrać całą ich trójkę z powrotem w domku na plaży i naprawić to, co zepsuła? Czy jest jeszcze szansa na happy end?
Przyznam szczerze, że główna bohaterka zaczęła mi działać mocno na nerwy. Choć byłam w stanie zrozumieć jej postępowanie, to jednak bywały chwile, gdy miałam ochotę sobie z nią poważnie porozmawiać. No ale jestem w stanie jej to wybaczyć - człowiek w momencie wielkich życiowych zmian ma prawo popełniać błędy i robić wiele dość ryzykownych rzeczy. Belly nie jest ostatecznie aż tak denerwującą bohaterką, jak jej przyjaciółka, która dostała tutaj o wiele większe pole do popisu. Taylor to toksyczna dziewczyna, która absolutnie wszystko musi mieć pod kontrolą, a gdy nie podoba jej się coś, co robi Belly – natychmiast chce to zmienić. Ona musiała mieć wszystko dopasowane pod siebie, a to było po prostu denerwujące. Nie polubiłam tej postaci i mam szczerą nadzieję, że już więcej nie będę musiała mieć z nią do czynienia.
Jenny Han po raz kolejny udowodniła mi, że potrafi pisać. Lekka i wakacyjna powieść z cukierkową okładką skrywa w swoim wnętrzu temat przygnębiający, a jednocześnie bardzo ważny. Powolna utrata kogoś, na kim zależy nam najbardziej na świecie, jest bolesna i nie da się tego zmienić - tak po prostu jest. Wątek ten został przedstawiony w sposób ciekawy i dobry. Podczas lektury ani razu nie odczułam zgrzytów przy tych fragmentach i z tego bardzo się cieszę.
Drugi tom trylogii Lato był dobry, czerpałam przyjemność z jego lektury, a jednak... czegoś mi tutaj zabrakło. Nie było już tutaj tej magii, jaką poczułam przy poprzedniej części. Ubolewam nad tym, ponieważ spodziewałam się czegoś bardzo dobrego. Czyżby książkę dopadła klątwa drugiego tomu? No cóż, bardzo możliwe. Wiem jednak, że z chęcią sięgnę po zakończenie tej historii i sprawdzę, jak poradzi sobie autorka. Od tego będzie też zależał fakt, czy sięgnę po inne książki Jenny Han, ale to już sprawa bardziej z przyszłości.
Jeśli szukacie czegoś lekkiego, przyjemnego i do przeczytania na raz, to zdecydowanie mogę polecić Wam te książki. Miłośników czegoś bardziej rozbudowanego odsyłam jednak do innych tytułów, ale oczywiście do niczego nie zmuszam. Czekam na zakończenie historii Belly i liczę na coś naprawdę dobrego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz