Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 24.08.2022
Liczba stron: 268
Literatura faktu
Jakiś czas temu miałam już przyjemność przeczytać książkę Moniki Całkiewicz. Wówczas jednak autorka stworzyła tytuł we współpracy z Robertem Ziębińskim. Niedawno w moje ręce trafiła jej najnowsza książka, napisana tym razem wraz z Małgorzatą Błaszczuk. Nie ukrywam, że na jej widok bardzo się ucieszyłam, a w moich myślach rozkwitła ogromna nadzieja na to, że będzie to pozycja świetna i bardzo ciekawa. Czy historie kryminalne ze świata księży rzeczywiście się takie okazały? Na to pytanie postaram się odpowiedzieć w tej recenzji.
Od kilku lat księża i cała instytucja Kościoła stoją niemalże pod ścianą, jeśli chodzi o reakcje ludzi. W sumie nie ma co się temu dziwić, choć z drugiej strony trzeba też pamiętać o tym, że i w tym rejonie zdarzały się prawdziwie makabryczne zbrodnie – dokonane właśnie na księżach. Ofiary w sutannach to właśnie książka, która przedstawia te zdarzenia i próbuje odkryć, co takiego mogło doprowadzić do ich popełnienia. Prawda jest brutalniejsza, niż się na początku wszystkim wydawało...
Zasiadając do lektury tej pozycji, nastawiłam się na coś, co mnie zaciekawi, choć w pewnym sensie nie zaskoczy. W końcu nie od dzisiaj wiadomo, że historia zna przypadki zabójstw księży, a powody tych występków są... różne. Tak po prostu. Dlatego też z otwartą głową rozpoczęłam lekturę i poznawanie kolejnych historii.
No i cóż, przyznać muszę, że każda z przybliżonych tutaj historii okazała się na swój sposób szokująca, choć patrząc na powody podejmowania takich działań - nie były one zaskakujące. Szokowały mnie bardziej sposobem, w jaki były dokonywane. Uważam, że najciekawszym rozdziałem okazał się ten zatytułowany Śmierć na szlaku bursztynowym. Nie dość, że sama historia była ciekawa i bardzo wciągająca (choć to sama prawda, nie powieść), to jeszcze rozmówcy, którzy odpowiedzieli autorkom na kilka pytań, poruszyli wiele interesujących i trudnych tematów. Ta część książki zapadła mi w pamięci najmocniej, pozostałe przeczytałam z ciekawością, jednak już bez takich fajerwerków.
Szczerze mówiąc, nie do końca wiem, co jeszcze mogłabym napisać na temat tej pozycji. Zdecydowanie należy ona do grona ciekawych tytułów z gatunki literatury faktu i “true crime”, jednak pozostawiła mnie w niedosycie i takim... rozczarowaniu? Choć to za duże słowo na odczucie mi towarzyszące. No cóż, czasem zdarza się i tak, więc nie mam zamiaru się na to złościć. Nie chciałabym również skreślać tej pozycji w oczach innych, ponieważ patrząc na nią w stu procentach obiektywnym spojrzeniem, można dojrzeć w niej niesamowity potencjał. Z tego też powodu nie mam zamiaru jej odradzać, a wręcz zachęcać do jej poznania i wyrobienia sobie własnego zdania.
Dla mnie Ofiary w sutannach to tytuł bardzo ciekawy i zwracający uwagę na kolejny istotny fakt w kontekście kryminalnej historii Polski. Wolałabym jednak, by książka ta była bardziej rozbudowana, nawet kosztem dodatkowych kilkudziesięciu stron. Z chęcią będę sięgać po pozostałe książki Moniki Całkiewicz i mam nadzieję, że zachwycą mnie one po prostu bardziej.
Ofiary w sutannach do kupienia na Bonito
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz