środa, 12 października 2022

(1061) Heart starter, Michelle Hercules

 


Cykl: Buntownicy z Rushmore (tom 3)
Tłumaczenie: Sylwia Chojnacka
Wydawnictwo: Niegrzeczne Książki
Data wydania: 7.09.2022
Liczba stron: 384
Romans 

Lektura książek Michelle Hercules dostarczyła mi wielu emocji i satysfakcji. Nic więc dziwnego, że z ekscytacją postanowiłam sięgnąć po tom trzeci serii Buntownicy z Rushmore. Przyznaję, historia Sadie i Danny’ego już od początku obiecywała mi wiele. Czy trzecia część cyklu okazała się równie dobra, co pozostałe? Czy Heart starter rzeczywiście przyspieszył bicie mojego serca? Odpowiedzi na te pytania znajdziecie w tej recenzji.

Danny otrzymał niesamowitą szansę - dzięki stypendium sportowemu może studiować na Uniwersytecie Rushmore. Co więcej, wszyscy widzą w nim najlepiej zapowiadającego się sportowca, a wytrwałe treningi otwierają przed nim wiele drzwi. Danny stawia sport na pierwszym miejscu, a w jego życiu nie ma miejsca na romanse... do czasu. Sadie przybywa na Uniwersytet Rushmore z Wielkiej Brytanii. Postanawia dołączyć do kobiecej drużyny futbolowej. Pewna siebie i wygadana dziewczyna wdziera się w życie Danny’ego, dzięki czemu między nimi zaczyna iskrzyć. Jednak co robić w momencie, gdy oboje stawiają sukcesy sportowe na pierwszym miejscu? No i jak poradzić sobie z tym że Sadie to córka trenera drużyny?

Może zacznę od kilku słów na temat głównych bohaterów powieści, ponieważ nie da się ukryć, że to oni tutaj stanowią fundament całej historii. Zarówno Sadie, jak i Danny bardzo mocno przypadli mi do gustu. Ona porwała mnie swoją przebojowością, pewnością siebie oraz ciętym językiem. On z kolei zachwycił mnie swoją anielską cierpliwością do Sadie (choć trzeba przyznać, że często dochodził już do granicy) oraz po prostu dobrym serce. Danny to nie kolejny sportowiec, który zdaje sobie sprawę z powodzenia u płci przeciwnej i chętnie z tego korzysta – owszem, zauważa rozpalony wzrok większości dziewczyn, ale nie bardzo zwraca na to uwagę.

Tym razem Michelle Hercules oczarowała mnie historią o sportowej rywalizacji, niezwykle magnetycznej relacji i zwrotem akcji, który zaprowadził mnie na szczyt mojej koncentracji przy lekturze powieści. Przysięgam, ostatnie strony czytałam ze wstrzymanym oddechem, tak bardzo nie chciałam przegapić choćby najmniejszego szczegółu. No i cóż, wydaje mi się, że w tym miejscu mogę zdradzić, że Heart starter tak mocno zawrócił mi w głowie, że zdecydowanie wysunął się na prowadzenie w moim mini rankingu tomów serii Buntownicy z Rushmore. Na pierwszym miejscu umieszczam właśnie tę książkę.

Okrutnie cieszę się, że otrzymałam szansę na przeczytanie tego tytułu. Historia Danny’ego i Sadie rozkochała mnie w sobie i gdybym mogła, zostałabym z nimi jeszcze trochę. Może brzmię trochę jak psychofanka, ale no cóż, chyba taki już mój urok - zwłaszcza w momencie, gdy jakaś powieść tak mocno osadza się w mojej pamięci i sercu. Jestem fanką tej serii, a tom trzeci tylko moją miłość pogłębił. Mam szczerą nadzieję, że pojawi się jeszcze co najmniej jeden tom i że będzie on podobnie dobry.

Jeżeli szukacie wciągającego romansu, który rozgrzeje Wasze serca i skupi Waszą uwagę na chociażby kilka godzin, to gorąco polecam Wam ten tytuł.


[Współpraca barterowa]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz