czwartek, 3 listopada 2022

(1070) Ja, anielica, Katarzyna Berenika Miszczuk

 


Cykl: Wiktoria Biankowska (tom 2)
Wydawnictwo: WAB
Data wydania: 30.09.2020
Liczba stron: 399
Fantastyka
Wiktoria Biankowska wciągnęła mnie do swojego świata w pierwszym tomie swoich przygód. Przyznaję, kolejne części musiały poczekać trochę na swoją kolej, jednak kiedy już się postanowiłam za nie zabrać - nie zatrzymałam się tylko na drugim tomie. Dziś chciałabym opowiedzieć kilka słów na temat Ja, anielica, czyli właśnie drugiej części przygód Wiktorii – czy wypadł on lepiej niż Ja, diablica? Czy niebo okazało się ciekawsze od piekła?

Teoretycznie Wiktoria zdołała już wrócić do siebie po tym, co przeżyła w Piekle. Dziewczyna nie spodziewa się jednak, że do jej życia z hukiem wróci przystojny diabeł Beleth oraz jego przyjaciel Azazel. Nie będą to jedyne postacie, które zechcą namieszać w ziemskim życiu Wiktorii. Tym razem to Niebo będzie potrzebowało drobnej ingerencji ziemskiej kobiety. Do tego wszystkiego dochodzą problemy sercowe – jak wybrać między przystojnym śmiertelnikiem, a równie przystojnym diabłem? No cóż, przed naszą główną bohaterką niezwykle trudny orzech do zgryzienia. Czy Niebo okaże się równie szalonym miejscem, co znane Wiktorii Piekło? Jakie przygody czekają na nią tym razem?

Może zacznę od tego, iż niespodziewanie dla mnie samej bardzo wciągnęłam się w tę część historii o Wiktorii Biankowskiej. Choć początek nie był dla mnie najłatwiejszy (w końcu poprzednią część poznałam już jakiś czas temu), to z czasem gładko weszłam do świata wykreowanego przez autorkę. Jak się okazało, Niebo wcale nie było nudne, a sama autorka zadbała o to, by w książce sporo się działo.

Główna bohaterka zdołała mnie do siebie przekonać zdecydowanie bardziej. Choć nadal zdarzało jej się podejmować naprawdę głupiutkie decyzje, to jednak zauważyłam w niej naprawdę dużo dobrych cech. Wiktoria jest tym typem bohaterki, która ma wielkie serce, ale z drugie oj strony potrafi wyprowadzić z równowagi osobę o nawet anielskiej cierpliwości. Diabły, które skutecznie starały się na powrót wkroczyć do życia głównej bohaterki, wzbudziły moje zainteresowanie, chociaż nie raz przewracałam oczami podczas czytania o ich kolejnych poczynaniach.

Katarzyna Berenika Miszczuk ma naprawdę bardzo dobre pióro, a wręcz pokuszę się o stwierdzenie, że książkę tę czyta się o wiele lepiej i jest według mnie po prostu lepsza, niż część poprzednia. Czy to tylko moje spostrzeżenie? Być może. Jednak nie mam najmniejszego zamiaru tego ukrywać. Czytanie o tym, co bohaterowie musieli przeżywać w Niebie i jakie niebezpieczeństwa na nich czyhały... to było coś. Przyznaję, po skończeniu lektury tej pozycji poczułam ogromną chęć poznania dalszych tomów, nawet jeśli miałabym je przeczytać w kilka dni.

Ja, anielica to tytuł, który czekał na swoją kolej dość długo, a jednak mam wrażenie, że tak właśnie miało być. Dzięki temu zdołałam spojrzeć na tę historię inaczej i zrozumieć z niej o wiele więcej. No i co tu dużo pisać - jeśli właśnie tak naprawdę wygląda Niebo, to wszyscy jego mieszkańcy z pewnością nie odczuwają nudy.

Ta książka to bardzo dobra odskocznia od problemów dnia codziennego. Wciągnie, na swój sposób rozbawi no i co najważniejsze, skutecznie zajmie naszą uwagę na długie godziny. Zdecydowanie polecam Wam ten tytuł, a ja już zabieram się za lekturę kolejnego.


[współpraca barterowa]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz