piątek, 24 stycznia 2025

(1276) Asher, Paulina Katarzyna Kulpa

 


Wydawnictwo: Warszawska Firma Wydawnicza
Data wydania: 17.08.2023
Liczba stron: 206
Literatura obyczajowa

Powieść Pauliny Katarzyny Kulpy zainteresowała mnie przede wszystkim swoją okładką — pełną mroku, trochę tajemnicy i zarazem obietnicy, że na kartach książki odnajdę coś, co być może okaże się mrożące krew w żyłach. Rozpoczynając lekturę Ashera, byłam nastawiona dość optymistycznie – jednak czy ostatecznie tytuł ten okazał się wart uwagi? O tym w recenzji poniżej. 

Delilah jest młodą, zagubioną kobietą. Życie zdecydowanie jej nie oszczędza, a kolejne kłody stale podkładane są pod jej nogi. Obecnie ma duże problemy z alkoholem i swoją psychiką. Cztery lata wcześniej przeżyła ogromną stratę, przez którą zmuszona jest uczęszczać na terapię. Przynajmniej może liczyć na wsparcie swojej najlepszej przyjaciółki. Próbując stanąć na nogi, decyduje się na powrót do pracy, gdzie zostaje przydzielona jej nowa asystentka. Jednak kobieta nie zdaje sobie sprawy z tego, jakie piekło szykuje dla niej los... 

Pierwsze strony powieści dały mi nadzieję — przede wszystkim na to, że otrzymam coś, czego po części od tej pozycji oczekiwałam, czyli ten mrok, tajemnicę i ciężar emocjonalny. No i cóż, faktycznie, to właśnie otrzymałam, jednak ostatecznie czegoś zabrakło, bym mogła uznać tę pozycję za bardzo dobrą. 

Główna bohaterka została wykreowana dobrze pod względem psychologicznym, choć do ideału było jej bardzo daleko. Przyznam, że podczas poznawania jej kolejnych odsłon miałam wiele różnych odczuć, w tym i irytację względem jej zachowania. Choć starałam się ją zrozumieć, to jednak niektóre podejmowane przez nią decyzje wywoływały moją złość i takie pytania pod tytułem: czy w ogóle warto znów wchodzić do tej samej rzeki i ryzykować? 

Fabuła powieści opiera się przede wszystkim na tym, jak główna bohaterka radzi sobie z własnym życiem i własną psychiką, ale i z powracającą do niej wciąż przeszłością. Zdecydowanie nie jest to tematyka najłatwiejsza, ale wydaje mi się, że może należeć do tych bardziej przyciągających uwagę czytelnika – w tym i oczywiście moją. Jednak... czegoś mi tutaj zabrakło, czegoś takiego, co by sprawiło, że powieść zyskałaby w moich oczach i okazała się po prostu świetnym tworem, godnym polecenia wszystkim. 

Podczas lektury wyłapałam kilka literówek i błędów interpunkcyjnych, jednak okej, to się może zdarzyć nawet wtedy, gdy książka przechodzi etap korekty i redakcji. Najbardziej jednak w oczy rzuciło mi się to, jak gwałtownie wręcz autorka kieruje swoimi bohaterami, popychając ich w coraz to nowe sytuacje, które... nie do końca były dla mnie logiczne. W sensie – okej, zdarzenia miały swój mniej więcej naturalny ciąg, ale następowały po sobie w mojej opinii zbyt szybko, co odbierało powieści takiego “dobrego” ciągu wydarzeń. 

Ponadto zabrakło mi tutaj oddzielenia fragmentów dotyczących teraźniejszych zdarzeń od tych, które miały miejsce w przeszłości. Kilka razy musiałam zastanawiać się, dlaczego nagle przeskoczyłam do fragmentu, który nijak nie pasuje do tego, co czytałam chwilę temu, a okazywało się to po prostu retrospekcją. No cóż, nie można mieć chyba wszystkiego. 

Asher jest taką historią, która subiektywnie patrząc, jest dobrą, całkiem wciągającą i nawet emocjonującą pozycją, którą śmiało można przeczytać w zimowy długi wieczór, dać się porwać zdarzeniom i po prostu dobrze się bawić. Jednak obiektywnie — książka ta ma kilka niedociągnięć i gdyby je poprawić, śmiało wystawiłabym jej wysoką ocenę. W obecnej sytuacji jednak nie mogę tego zrobić. 

No, ale jeżeli macie ochotę poznać tę historię, to i tak zachęcam — warto przeczytać, poznać i wyrobić swoje własne zdanie na jej temat. 


[Współpraca reklamowa]

Asher do kupienia na Bonito

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz