Kilka godzin temu skończyłam czytać trzeci i ostatni tom serii Zanim nadejdzie jutro. Wiecie co? Nie spodziewałam się, że ta historia mnie złamie. To znaczy, gdzieś tam miałam takie myśli, ale były one przyćmiewane przez świadomość tego, że bohaterowie w końcu odnajdą swoje szczęście. Kiedy to piszę mam chyba nadal łzy w oczach, ale nie chcę, żeby było to moje wylewanie emocji, ale opowiedzenie Wam, jak cudowne są te książki. Może zacznijmy.