Za biografiami zbytnio nie przypadam, ale ta akurat bardzo mnie zaciekawiła. Na początku myślałam, że może będzie ona napisana w formie jakiegoś dziennika, ale tak nie jest, a mnie (o dziwo) w żadnym wypadku to nie przeszkadzało. A teraz zapraszam do mojej krótkiej recenzji :)
Niezbyt mnie ciągnie do reportaży czy biografii, ale tym razem się przemogłam. Od czasów filmu "Ostatnia rodzina", historia słynnego malarza Zdzisława Beksińskiego mnie interesowała i niejako fascynowała.