Nigdy nie brałam udziału w maratonie czytelniczym, a jak już chciałam to okazywało się, że takowy się już zakończył. Do tego nie byłam do końca przekonana i długo myślałam, czy jest w ogóle sens brania udziału w takim czymś, ale stwierdziłam #yolo (takie młodzieżowe słówko, hah!) no i wzięłam udział. Nie udało mi się niestety przeczytać wszystkich książek, które sobie zaplanowałam, ale i tak jestem z siebie dumna, że podołałam i nie zrezygnowałam.
0
(źródło: Secret Books )