Losy kilku bohaterów po raz kolejny przeplatają się ze sobą w wigilię. Oczywiście, możemy tu spotkać ponownie bohaterów z poprzednich części, ale pojawiają się również nowe twarze.
Rok temu recenzowałam Wam pierwszą część "Listów do M".
W drugiej części nasi bohaterowie zostają "przeniesieni" 4 lata w przód i możemy obserwować ich życie. A ono nie jest łatwe.
Film pt.: "Listy do M" oglądałam już ze 2 lata temu, ale wtedy jeszcze nie potrafiłam określić sensu tego filmu. W poniedziałek obejrzałam go ponownie, wczoraj obejrzałam go jeszcze raz. Teraz, w wieku 17 lat potrafię znaleźć sens tego filmu.