Po recenzjach "Igrzysk śmierci" oraz "W pierścieniu ognia" przyszedł czas na recenzję ostatniej już, wybuchowej części pt.: "Kosogłos".
Tą część udało mi się przeczytać w jeden, cały dzień. 5-6 h przesiedziałam w jednym miejscu, z małymi przerwami na toaletę czy jedzenie. Ale udało mi się!
0
Tą część udało mi się przeczytać w jeden, cały dzień. 5-6 h przesiedziałam w jednym miejscu, z małymi przerwami na toaletę czy jedzenie. Ale udało mi się!